Już w najbliższy piątek 12 maja przedstawiciele klubów wchodzących w skład podokręgu spotkają się na walnym zebraniu sprawozdawczo-wyborczym. W jednym z najważniejszych jego punktów, a więc wyborze władz na kolejną 4-letnią kadencję, na funkcję prezesa kandydował nie będzie Roman Kubieniec. Powód? – Z szacunkiem odnoszę się do swojego wieku. Pewien okres dobiegł końca, taka jest zwyczajnie kolej rzeczy – uśmiecha się dotychczasowy sternik podokręgu, który 2 lipca skończy 74 lata.

Co warte odnotowania, owemu gremium Kubieniec szefował od 2004 roku, wcześniej był także wiceprezesem podokręgu. – Mam przekonanie, że jako podokręg dobrze radziliśmy sobie przez te lata z powierzonymi nam zadaniami. Duża w tym zasługa samych klubów, które z powodzeniem radziły sobie nawet na szczeblu III-ligowym. Oczywiście, przydarzały się i potknięcia, ale nie myli się ten, kto nic nie robi – dodaje abdykujący prezes.

Jak podkreśla, z futbolem w beskidzkim regionie zamierza dalej być związany. Przede wszystkim już jednak jako zagorzały kibic. – Jesteśmy po dobrze odebranych jubileuszowych obchodach Śląskiego Związku Piłki Nożnej. To właściwy moment, aby ustąpić miejsca młodszym – podsumowuje Roman Kubieniec.