Pierwsze trzy kwadranse upłynęły bez większej historii. Optyczna przewaga należała do bielszczan, lecz ci nie potrafili udokumentować tego w rezultacie. A okazje ku temu były... Najlepszą z nich miał Patryk Drabik, jednak zawodnik rezerw Podbeskidzia z bliskiej odległości ostemplował poprzeczkę. Znacznie lepsze tempo spotkanie miało po zmianie stron. 

 

 

Piłkarze Jedności w drugiej części się "przebudzili", w końcu muszą walczyć o utrzymanie. Gospodarze w 59. minucie objęli prowadzenie po tym jak strzałem w tzw. krótki róg zaskoczył golkipera Górali Ariel Mnochy. Reakcja "dwójki" Podbeskidzia była jednak wzorowa. Niespełna 10 minut później do remisu doprowadził Drabik, wykorzystując dogranie z bocznego fragmentu boiska Jana Borka. Jak się okazało to trafienie ustaliło losy potyczki, choć bielszczanie mieli jeszcze swoje okazje, aby przechylić szalę wygraną na swoją korzyść. 

 

W pierwszym składzie zagrało 8 juniorów. Patrząc przez pryzmat całego meczu jestem zadowolony z drużyny, choć cały czas momentami wychodzi nasz brak doświadczenia – przyznaje Dariusz Kołodziej, trener rezerw Podbeskidzia.