Jesteśmy po najtrudniejszym, najcięższym okresie w trakcie zimowych przygotowań. Kadrę przetrzebiły nam również mikro-urazy kilku zawodników. Dlatego realizacja meczowych założeń nie jest jeszcze optymalna, niemniej coraz bliższa naszych oczekiwań. Pomału przychodzi czas, aby łapać świeżość… - przyznał na łamach klubowej strony Dariusz Klacza, trener Rekordu. 

 

Premierowa część tego sparingu upłynęła pod znakiem optycznej przewagi "rekordzistów", którzy obrali wyraźnie ofensywny kurs od premierowego sparingu. Sytuacji strzeleckich z tego tytułu było kilka, goli żadnych. Dwukrotnie przed optymalną szansą stanął Daniel Świderski, swoją próbę odnotował także Maciej Mańka. Piłkarze z Krakowa natomiast nie zagrozili znacząco bramce Rekordu, dlatego wydawało się, iż trafienie dla Rekordu jest tylko kwestią czasu w drugiej połowie. 

 

Dość niespodziewanie jednak to Garbarnia otworzyła wynik meczu. W 77. minucie zawodnik z Krakowa zdecydował się na strzał z dalszej odległości i piłka po rykoszecie znalazła się w bramce. Bielszczanie na straconą bramkę zareagowali jednak we właściwy sposób. W 82. minucie Kacper Kasprzak głową skierował "futbolówkę" do siatki po dograniu z rzutu wolnego Bartłomieja Twarkowskiego.