
Piłka nożna - III liga
Co robią piłkarze w czasie epidemii?
Czas obowiązującej epidemii dotyka przede wszystkim piłkarzy, którzy nie mogą trenować oraz wybiegnąć na boisko. Postanowiliśmy więc zapytać zawodników z naszego regionu, jak spędzają czas wolny od piłki nożnej i w jaki sposób podtrzymają formę.
Piotr Wyroba (Rekord Bielsko-Biała): Brak „prawdziwych” jednostek treningowych, mowa tu o treningu piłkarskim, wraz z drużyną to poważny problem, przynajmniej dla mnie. Razem z zawodnikami klubu i całym sztabem trzymamy kciuki, że za niedługo znów spotkamy się w naszym „rekordowskim” gronie i wznowimy treningi. Aktualnie, każdy z nas trenuje indywidualnie wraz ze wskazaniami trenerów. Wolny czas staram się wykorzystywać w sposób produktywny, mianowicie pilnie przygotowuje się do matury, o ile się odbędzie (śmiech). Nie obejdzie się również bez komputerowej rozrywki, na którą również znajduje czas. Jestem dobrej myśli i trzymam mocno kciuki, że za niedługo znów wrócimy na Startową i będziemy dostarczać wiele emocji kibicom, na naszym zrestrukturyzowanym obiekcie.
Łukasz Radomski (Drzewiarz Jasienica): Może zacznę od tego, że spotkaliśmy się w niestandardowym czasie, to też rozwiązania są niestandardowe. Jako zawodnicy musimy sobie radzić w takich warunkach jakie mamy w domu. W tym momencie można powiedzieć, że piłka nożna to gra zespołowa i z racji tego, że jesteśmy sami, każda aktywność fizyczna jest in plus, o ile możemy wykonać ją w domowych warunkach. Oczywiście, klub i sztab szkoleniowy dba o to, żeby nie zniweczyć tego co wypracowaliśmy przez okres przygotowawczy. Z racji tego, że tego czasu jest nieco więcej, możemy go też poświecić swoim bliskim czy też sobie w kwestii rozwoju osobistego. Zdecydowanie brakuje mi rywalizacji, szatni, ducha zespołu. Ciężko mieć inne zdanie jeśli od 20 lat gra się w piłkę i nagle trzeba siedzieć w domu i szukać sobie zajęć. Na zakończenie, chciałbym życzyć całemu środowisku piłkarskiemu wszystkiego dobrego oraz dużej ilości cierpliwości. #widzimysięnaboisku
Mateusz Kubica (MRKS Czechowice-Dziedzice): Ogólnie jest to bardzo ciężki czas dla mnie, bo po kontuzji tak naprawdę w końcu zaczynałem się czuć dobrze i pewnie w tym co robię na boisku. Dodatkowo kondycyjnie było u mnie coraz lepiej. Trzeba jednak pracować nad sobą, ćwiczyć, żeby to wszystko nie poszło na marne, ale po przeprowadzce do Bielska i w obecnej sytuacji, gdzie są same zakazy to jedynie w grę wchodzą ćwiczenia w domu i te, które trener nam rozpisuje na każdy tydzień. Wiadomo, że za graniem w piłkę bardzo tęsknię i strasznie mi tego brakuję bo nawet w telewizji nie można zobaczyć meczu, jedynie same powtórki. To, że wszystkim nam brakuje piłki nożnej, to widać nawet na Facebooku, jak każdy ze środowiska piłkarskiego bawi się papierem albo dodaje zdjęcie z boiska.
Dominik Chmiel (BKS Stal Bielsko-Biała): Podejrzewam że wszystkim ludziom obecna sytuacja ciąży co raz bardziej, jestem pewny ze nie inaczej jest ze wszystkimi związanymi z piłką. Ciężko trenowaliśmy w zimie, a ciagle czekamy na nagrodę w postaci gier o punkty. Osobiście jestem uzależniony od ruchu, uwielbiam jak dużo się dzieje w moim życiu, które kręci się całą dobę wokół piłki i sportu, więc wyobraźcie sobie jak się czuję, kiedy nagle zabrano mi to wszystko. Staram się wykorzystać ten czas na nadrobienie zaległości czytelniczych. Codziennie trenuje indywidualnie, staram się zaangażować w to również moją dziewczynę, ale brakuje mi atmosfery szatni i spotkania z chłopakami. Liczę na to że sytuacja jak najszybciej wróci do normy i bezpiecznie wrócimy do tego co kochamy robić.
Arkadiusz Bargiel (Pasjonat Dankowice): Cały czas zmagam się z kontuzją, ale śmiejemy się ze znajomymi, że przytrafiła się w ,szczęśliwym okresie, bo może zdążę się wyleczyć na start ligi. Odnośnie wszystkich zakazów i obostrzeń wiadomo, że tej piłki brakuje, każdy z nas miał w głowie ze kilka godzin w tygodniu spędzi w fajnej atmosferze i oderwie się od pracy czy szkoły, a teraz zabrali nam nawet radość z oglądania meczów w telewizji. Zdrowie jest jednak najważniejsze.
Łukasz Radomski (Drzewiarz Jasienica): Może zacznę od tego, że spotkaliśmy się w niestandardowym czasie, to też rozwiązania są niestandardowe. Jako zawodnicy musimy sobie radzić w takich warunkach jakie mamy w domu. W tym momencie można powiedzieć, że piłka nożna to gra zespołowa i z racji tego, że jesteśmy sami, każda aktywność fizyczna jest in plus, o ile możemy wykonać ją w domowych warunkach. Oczywiście, klub i sztab szkoleniowy dba o to, żeby nie zniweczyć tego co wypracowaliśmy przez okres przygotowawczy. Z racji tego, że tego czasu jest nieco więcej, możemy go też poświecić swoim bliskim czy też sobie w kwestii rozwoju osobistego. Zdecydowanie brakuje mi rywalizacji, szatni, ducha zespołu. Ciężko mieć inne zdanie jeśli od 20 lat gra się w piłkę i nagle trzeba siedzieć w domu i szukać sobie zajęć. Na zakończenie, chciałbym życzyć całemu środowisku piłkarskiemu wszystkiego dobrego oraz dużej ilości cierpliwości. #widzimysięnaboisku
Mateusz Kubica (MRKS Czechowice-Dziedzice): Ogólnie jest to bardzo ciężki czas dla mnie, bo po kontuzji tak naprawdę w końcu zaczynałem się czuć dobrze i pewnie w tym co robię na boisku. Dodatkowo kondycyjnie było u mnie coraz lepiej. Trzeba jednak pracować nad sobą, ćwiczyć, żeby to wszystko nie poszło na marne, ale po przeprowadzce do Bielska i w obecnej sytuacji, gdzie są same zakazy to jedynie w grę wchodzą ćwiczenia w domu i te, które trener nam rozpisuje na każdy tydzień. Wiadomo, że za graniem w piłkę bardzo tęsknię i strasznie mi tego brakuję bo nawet w telewizji nie można zobaczyć meczu, jedynie same powtórki. To, że wszystkim nam brakuje piłki nożnej, to widać nawet na Facebooku, jak każdy ze środowiska piłkarskiego bawi się papierem albo dodaje zdjęcie z boiska.
Dominik Chmiel (BKS Stal Bielsko-Biała): Podejrzewam że wszystkim ludziom obecna sytuacja ciąży co raz bardziej, jestem pewny ze nie inaczej jest ze wszystkimi związanymi z piłką. Ciężko trenowaliśmy w zimie, a ciagle czekamy na nagrodę w postaci gier o punkty. Osobiście jestem uzależniony od ruchu, uwielbiam jak dużo się dzieje w moim życiu, które kręci się całą dobę wokół piłki i sportu, więc wyobraźcie sobie jak się czuję, kiedy nagle zabrano mi to wszystko. Staram się wykorzystać ten czas na nadrobienie zaległości czytelniczych. Codziennie trenuje indywidualnie, staram się zaangażować w to również moją dziewczynę, ale brakuje mi atmosfery szatni i spotkania z chłopakami. Liczę na to że sytuacja jak najszybciej wróci do normy i bezpiecznie wrócimy do tego co kochamy robić.
Arkadiusz Bargiel (Pasjonat Dankowice): Cały czas zmagam się z kontuzją, ale śmiejemy się ze znajomymi, że przytrafiła się w ,szczęśliwym okresie, bo może zdążę się wyleczyć na start ligi. Odnośnie wszystkich zakazów i obostrzeń wiadomo, że tej piłki brakuje, każdy z nas miał w głowie ze kilka godzin w tygodniu spędzi w fajnej atmosferze i oderwie się od pracy czy szkoły, a teraz zabrali nam nawet radość z oglądania meczów w telewizji. Zdrowie jest jednak najważniejsze.
Szymon Płoszaj (WSS Wisła): Generalnie w ostatnim okresie mam więcej czasu dla rodziny i jej staram się poświęcać jak najwięcej uwagi. Dopóki nie weszły kolejne obostrzenia starałem się spędzać aktywnie czas na zewnątrz: biegałem oraz jeździłem na rowerze - teraz jest to już nie do końca możliwe. Wiadomo, brakuje już piłki i jak chyba każdy z utęsknieniem oczekuje powrotu na boisko, ale póki co zdrowie jest najważniejsze i tego się trzymajmy.