Jarosław Bryś: Rozporządzenia muszą być prostsze. Nie powinniśmy niczego interpretować
Gramy czy nie gramy - to pytanie zadawało sobie większość klubów w ostatnim czasie. O najważniejszych kwestiach dotyczących najbliższej przyszłości rozgrywek rozmawiamy z wiceprezesem Śląskiego Związku Piłki Nożnej, Jarosławem Brysiem.
SportoweBeskidy.pl: Panie prezesie, fundamentalne pytanie - gramy czy nie gramy?
Jarosław Bryś: Co weekend czekamy na to, żeby grać. Co weekend mamy też zmiany w rozporządzeniach. Na pewno dzieci i młodzież bez żadnego problemu. Kluby z klasy okręgowej jeśli spełnią wymogi w rozporządzeniu również. Wszystko wskazuje na to, że grupa mistrzowska wystartuje, problem jest z kolei grupą spadkową. Tam nie wszyscy te wymogi spełniają.
SportoweBeskidy.pl: Jakie to są wymogi?
J.B.: W największym skrócie chodzi o stypendia.
SportoweBeskidy.pl: Na ten temat dyskutowały w ostatnim czasie kluby z władzami podokręgów. I jednomyślności nie było...
J.B.: Cały czas opieram się na informacjach z 15 kwietnia. Wszystko okaże się na dniach, jeśli chodzi o ostateczną decyzję. Dużą rolę w tej dyskusji odgrywają właściciele obiektów, jak oni będą patrzeć na te wymogi wynikające z rozporządzenia.
SportoweBeskidy.pl: Podsumowując ten temat, najbardziej realistyczny scenariusz to fakt, iż grupa mistrzowska zagra, spadkowa nie?
J.B.: Wszystko na to wskazuje, ale wszystko okaże się na dniach.
SportoweBeskidy.pl: Pozostało niewiele czasu... Spory bałagan był w ostatnim czasie z przepływem informacji…
J.B.: Zgadzam się, ale też trudno o jakikolwiek porządek, kiedy np. w czwartek dzieci nie mogą trenować i rozgrywać turniejów, a już w piątek w rozporządzeniu jest informacja, że tak. Posiłkujemy się również opiniami prawnymi, opiniami PZPN-u i też nie ma co ukrywać, one są dyskusyjne, dlatego to wszystko sprzyja chaosowi.
SportoweBeskidy.pl: No właśnie, w ostatnim czasie głośno zrobiło się piśmie PZPN-u. W dużym streszczeniu, mówi ono, że ławki rezerwowych nie wliczają się do boiska. Czy to pismo jest w jakikolwiek sposób wiążące?
J.B.: Szczerze mówiąc, ja mam wątpliwości, co do tego pisma. Praktycznie jest ono oficjalne i zdaniem tych, którzy się podpisali można grać. Ale interpretacja przepisów wobec podmiotu zarządzającego stadionem może być zupełnie inna.
SportoweBeskidy.pl: Kim jest więc PZPN w tej dyskusji? Mamy rząd i jego rozporządzenia, mamy organy prowadzące rozgrywki i nagle wchodzi do "gry" Polski Związek Piłki Nożnej.
J.B.: W mojej opinii, mówiąc o tym piśmie, jest to forma interpretacji przepisów i tak należy do tego podchodzić.
SportoweBeskidy.pl: Czytał prezes najnowszy komunikat podokręgu Bielsko-Biała?
J.B.: Nie, nie miałem jeszcze okazji.
SportoweBeskidy.pl: Cytując: "Podokręg Bielsko-Biała Komisja Rozgrywek na dzień 19.04.2021 r., powołując się na pismo Polskiego Związku Piłki Nożnej z dnia 16.04.2021 r. postanowiła rozpocząć wszystkie rozgrywki rundy wiosennej od dnia 24.04.2021 r". Czy zasadne jest zatem powoływanie się na to pismo?
J.B.: Tak jak mówiliśmy, w gestii podokręgów leży decyzja dotycząca wznowienia rozgrywek. Pytanie tylko czy właściciele obiektów będą mieli takie samo zdanie, jak PZPN. Nie ma jednoznacznego rozpatrzenia tej sytuacji i to jest problem. Zawsze jest jakaś furtka na interpretację i to jest duża wada tych rozporządzeń, podobnie jak późny czas ich publikowania.
SportoweBeskidy.pl: A co z klubami, które korzystają z miejskich ośrodków i nie dostaną pozwolenia wejścia na obiekt?
J.B.: Wystarczy, że będą to 2-3 zespoły w danej lidze i zacznie się problem. Można te mecze przekładać, ale czy to ma sens? Na obiekcie może być 25 osób i pytanie czy nawet jeśli nie można korzystać z ławek rezerwowych to czy do obiektu, wedle rozumienia tego rozporządzenia, liczą się trybuny, na których mogliby się znajdować rezerwowi i trenerzy? Możemy tutaj dyskutować, interpretować, a i tak na końcu decyduje właściciel obiektu.
SportoweBeskidy.pl: Czyli wciąż żyjemy w niewiadomej...
J.B.: Powiem tak, rozporządzenia powinny być proste i przejrzyste. Nie powinniśmy niczego interpretować. Wystarczyłoby przeczytać i wiedzieć, że jest tak i tak.