Tytułowe określenie odnosi się do meczu zamykającego pierwszą część futsalowego sezonu z udziałem Rekordu Bielsko-Biała. „Biało-zieloni” do Katowic udadzą się po zwycięstwo. rekord_futsal4 W klubie z Cygańskiego Lasu z utęsknieniem wypatrują przerwy w rozgrywkach. Niemal od samego początku sezonu „rekordziści” zmagają się z problemami kadrowymi. Ze względu na kontuzje i kartki, tylko w jednym spotkaniu wystąpili w optymalnym składzie... w 1. kolejce w Krakowie. W pozostałych spotkaniach zawsze kogoś brakowało. Owe problemy bez wątpienia mają wpływ na formę, którą zespół prezentuje w końcówce rundy, zawodnicy odczuwają jej trudy. W trzech ostatnich meczach aktualni mistrzowie Polski zdobyli tylko dwa punkty, dwukrotnie remisując przed własną publicznością w stosunku 4:4 – z drużynami z Głogowa oraz Gliwic. Poniesione straty nie pociągnęły za sobą kolosalnych różnic w tabeli. Rekord jest czwarty, do trzeciego Clearexu Chorzów traci punktu, do drugiej Gatty Zduńska Wola dwa. Nieco odskoczył tylko krakowska Wisła, nie dalej jednak niż na dwa kroki.

„Biało-zieloni” mogą zakończyć rundę jesienną na podium. Aby tak się stało, punkty muszą stracić wyżej wymienione drużyny, czego wykluczyć nie można. Gatta zagra w Pniewach z nieobliczalnymi „Smokami”, Clearex w Chojnicach z „Diabłami”. Warunkiem koniecznym jest jednak zwycięstwo Rekordu, który zmierzy się z AZS-em UŚ Katowice, czyli przedostatnim zespołem w tabeli, zespołem od reszty stawki odstającym. Akademicy na swoim koncie mają tylko pięć punktów i najgorszy bilans bramkowy w lidze – 23:43. Atutów po stronie gospodarzy próżno szukać, z wyjątkiem własnej hali. Każdy wynik odbiegający od przedmeczowych przewidywań będzie dużo niespodzianką.

AZS UŚ Katowice – Rekord Bielsko-Biała – sobota, godzina 19:00.