- Mieliśmy dziś możliwość zagrania z mocnym przeciwnikiem, co na pewno cieszy. Szkoda jednak, że nie miałem do dyspozycji optymalnego składu, a sam mecz nie odbył się na finiszu przygotowań do sezonu, lecz na ich wstępie - powiedział po końcowym gwizdku Zbigniew Skórzak, trener Skałki, dodając. - Różnica w grze była widoczna - podkreślił. 

GKS ekipę z Żabnicy pokonał 6:1, a do przerwy piłkarzy Łukasza Błasiaka bramkarza Skałki pokonali po dwakroć. Mistrz żywieckiej A-klasy odpowiedział jedynie za sprawą Dominika Natanka, który wykorzystał sytuację sam na sam przy wyniku 5:0. - Traktujemy ten sparing jako jednostkę treningową, a nie test-mecz, który mógłby pokazać nam, w którym miejscu obecnie jesteśmy - podsumował Skórzak. Co ciekawe, zarówno "Fiodory", jak i Skałka na mecz stawiły się w 12-osobowym składzie.