Kolejny test-mecz podczas zgrupowania we Wronkach zaliczyli piłkarze ekstraklasowego Podbeskidzia. Tym razem, bielszczanie w Popowie zmierzyli się z I-ligową Arką Gdynia.

kupczak

Grając w ogromnym upale zespołom ciężko było o dynamiczne i składne akcje, dawały się także znać trudy zgrupowania. I w zasadzie dwa godne odnotowania momenty to bramki, które padły dla jednego i drugiego zespołu. Wpierw gdynian na prowadzenie wyprowadził Arkadiusz Aleksander, a niespełna kwadrans później błysnął Mateusz Kupczak, który popisał się kapitalnym uderzeniem z okolic 25-metra, "pakując" piłkę pod poprzeczkę bramki strzeżonej przez Patryka Kamolę.

Pierwsza bezbramkowa połowa, była typowym "badaniem się" obu stron, choć ambicji zawodnikom odmówić nie można, wszak w wielu starciach piłkarze obu ekip nie zamierzali odpuścić, toteż można by pokusić się o stwierdzenie, że gra z obu stron była agresywna i ostra. Po pierwszej połowie, padły dwa gole, a jedyną dogodną okazję na zmianę wyniku miał jeszcze Damian Chmiel. Przy stanie 1:1 uderzył po tzw. długim słupku, ale piłka minimalnie minęła cel i bielszczanie drugi raz w Popowie zremisowali.

W bielskich szeregach pojawili się kolejni testowani zawodnicy. To ofensywny, słowacki pomocnik Pavol Poliacek, który kilkukrotnie w pierwszej odsłonie próbował rajdów na prawym skrzydle. Jego przydatność do gry w Ekstraklasie sztab Podbeskidzia będzie jednak jeszcze oceniał. O Udo Fortune można natomiast powiedzieć tyle, że mecz ten rozegrał. Nie wydaje się, by zachęcił trenerską ekipę do dalszego przyglądania się temu zawodnikowi. Kolejny raz w ataku zagrał Dusan Uskovic, ale tym razem nie miał sytuacji, w których mógłby wykazać się "snajperskim nosem".

Arka Gdynia - Podbeskidzie Bielsko-Biała 1:1 (0:0) 1:0 Aleksander (56') 1:1 Kupczak (70')

Podbeskidzie: Rybansky - Górkiewicz, Deja, Konieczny, Telichowski, Poliacek, Łatka, Sloboda, Kołodziej, Malinowski, Uskovic oraz Pietrasiak, Sokołowski, Adu Kwame, Udo Fortune, Chmiel, Urban, Jagiełło Trener: Michniewicz