Tytułem wstępu odnieśliśmy się oczywiście do najistotniejszych wydarzeń dzisiejszego spotkania. To właśnie po rzutach karnych Koszarawa zdobyła 2 gole, które zapewniły jej zwycięstwo. Dwukrotnie z 11. metra nie pomylił się Bartłomiej Jakubiec. Tak skuteczny z "wapna" nie był testowany zawodnik przez Kuźnię Ustroń, którego intencje w doliczonym czasie gry wyczuł testowany golkiper przez Koszarawę. A byłaby to bramka dająca wyrównanie, wszak chwil kilka wcześniej testowany piłkarz strzelił gola kontaktowego po składnej akcji zespołu. Oddajmy głos szkoleniowcom...

Tomasz Fijak (Koszarawa Żywiec): Za nami drugi mecz, który udało się nam kontrolować wydarzenia na boisku i finalnie wygrać. Szkoda końcówki, widać było w naszych szeregach rozkojarzenie, które przeciwnik wykorzystał. Musimy nad tym elementem popracować. Niemniej jednak jestem zadowolony, bo poziom był dobry. Oby tak dalej.

Mateusz Żebrowski (Kuźnia Ustroń): Widać było u nas długą przerwę w meczach. Cieszę się, że w końcu zagraliśmy. Sporo chaosu i niedokładności, co było też spowodowane intensywnymi treningami. Trenujemy na sztucznej murawie i dziś grząska, naturalna murawa stwarzała nam problemy. Mecz był wyrównany, obie drużyny miały swoje okazje. Koszarawa już po 15. minutach mogła prowadzić 2:0 po naszych błędach. Spodziewałem się nieco więcej po swoim zespole.