
Piłka nożna - IV liga
Kolejka odwołana. Co na to trenerzy?
Koronawirus paraliżuje polski sport. Wczoraj premier Mateusz Morawiecki zaapelował o odwołanie wszystkich imprez masowych, a w ślad za nim poszli działacze Śląskiego Związku Piłki Nożnej, którzy odwołali najbliższe mecze w IV lidze oraz w "okręgówce". Jak do tej decyzji podchodzą trenerzy beskidzkich klubów?
Seweryn Kosiec (Orzeł Łękawica): Uważam, że to bardzo dobra decyzja. Trzeba szybko reagować, bo problem na pewno jest spory. Nie można bagatelizować tej sytuacji.
Sebastian Gruszfeled (Bory Pietrzykowice): Mam mieszane odczucia po tej decyzji. Z jednej strony wiadomo, że zdrowie jest najważniejsze i ryzyko trzeba niwelować. Z drugiej żal tej żmudnej pracy, którą wykonaliśmy, a nie możemy zacząć ligi. Mecze w naszych rozgrywkach nie klasyfikują się przecież pod imprezy masowe. Trzeba pamiętać o tym, że i tak prawie wszystkie zespoły będą grać w tym czasie sparingi.
Mateusz Żebrowski (Kuźnia Ustroń): Osobiście twierdzę, że powinniśmy grać. Szkoda tej pracy, którą włożyliśmy w przygotowania. Patrzę na to z perspektywy sportowej. Wiadomo, że kwestie bezpieczeństwa są bardzo ważne, bo zagrożenie jest. Niemniej jednak nie wiem, czy jest to dobra decyzja.
Krzysztof Dybczyński (Czarni Jaworze): Głos rozsądku podpowiada, że jest to dobra decyzja, ponieważ sytuacja jest coraz poważniejsza. Z trenerskiego punktu widzenia oczywiście wolałbym jednak grać. Zawodnicy bardzo długo czekali na ten pierwszy wiosenny mecz, ciężko trenowali zimą z myślą właśnie o nim. Dlatego ciężko jednoznacznie ocenić.
Tomasz Fijak (Koszarawa Żywiec): Sytuacja jest trudna, a decyzja o odwołaniu ma różne opinie. Uważam, że gdyby istniała pewność, że za dwa tygodnie wszystko wróci do normy, to decyzja byłaby odbierana pozytywnie. Jeden czy dwa mecze można nadrobić grając w tygodniu lub opóźniając koniec sezonu. Wierzę, że ten koszmar się jak najszybciej skończy. Dziś pozostaje nam czekać na rozwój wydarzeń i jak najlepiej przygotowywać się do pierwszego meczu.
Szymon Niemczyk (Rekord II Bielsko-Biała): Związek na pewno ma na uwadze nasze dobro i zdrowie. Nie oceniam czy jest to dobra, czy zła decyzja. Wydaje mi się jednak, że w naszym kraju sieje się niepotrzebnie zbyt dużą panikę. Większość klubów i tak załatwiła sobie na ten weekend mecze sparingowe. Spotkania się więc odbędą, ale nie ligowe tylko sparingowe.
Krystian Odrobiński (Spójnia Landek): Sytuacja robi się coraz bardziej niebezpieczna, więc nie dziwię się, że związek wydał taką decyzję. Nie wierzę jednak w to, że żadne mecze się nie odbędą, a drużyny, które się przygotowują do ligi, zrobią sobie wolny weekend. Zespoły będą grały na pewno sparingi. Dlatego moim zdaniem mecze ligowe powinny się odbyć, ale np. bez udziału publiczności.
Tomasz Wróbel (LKS '99 Pruchna): Wydaje mi się, że jest to dobra decyzja. Musimy pamiętać o tym, że pomimo tego, iż każdy czekał na pierwszy mecz wiosenny, to zdrowie i bezpieczeństwo są najważniejsze. Tym bardziej, że w powiecie cieszyńskim, gdzie występuje połowa klubów Ligi Okręgowej Skoczowsko-Żywieckiej wykryto przypadki koronawirusa.
Mirosław Szymura (BKS Stal Bielsko-Biała): Temat jest bardzo poważny. Pracuję w szkole, jestem nauczycielem i widzę co się dzieje. Nie pozostaje nam nic innego, jak się dostosować. Z tego co mi wiadomo obiekty sportowe też będą zamykane, będzie zakaz trenowania. Z pewnymi rzeczami się nie dyskutuje, musimy na to przystać.
Sebastian Gruszfeled (Bory Pietrzykowice): Mam mieszane odczucia po tej decyzji. Z jednej strony wiadomo, że zdrowie jest najważniejsze i ryzyko trzeba niwelować. Z drugiej żal tej żmudnej pracy, którą wykonaliśmy, a nie możemy zacząć ligi. Mecze w naszych rozgrywkach nie klasyfikują się przecież pod imprezy masowe. Trzeba pamiętać o tym, że i tak prawie wszystkie zespoły będą grać w tym czasie sparingi.
Mateusz Żebrowski (Kuźnia Ustroń): Osobiście twierdzę, że powinniśmy grać. Szkoda tej pracy, którą włożyliśmy w przygotowania. Patrzę na to z perspektywy sportowej. Wiadomo, że kwestie bezpieczeństwa są bardzo ważne, bo zagrożenie jest. Niemniej jednak nie wiem, czy jest to dobra decyzja.
Krzysztof Dybczyński (Czarni Jaworze): Głos rozsądku podpowiada, że jest to dobra decyzja, ponieważ sytuacja jest coraz poważniejsza. Z trenerskiego punktu widzenia oczywiście wolałbym jednak grać. Zawodnicy bardzo długo czekali na ten pierwszy wiosenny mecz, ciężko trenowali zimą z myślą właśnie o nim. Dlatego ciężko jednoznacznie ocenić.
Tomasz Fijak (Koszarawa Żywiec): Sytuacja jest trudna, a decyzja o odwołaniu ma różne opinie. Uważam, że gdyby istniała pewność, że za dwa tygodnie wszystko wróci do normy, to decyzja byłaby odbierana pozytywnie. Jeden czy dwa mecze można nadrobić grając w tygodniu lub opóźniając koniec sezonu. Wierzę, że ten koszmar się jak najszybciej skończy. Dziś pozostaje nam czekać na rozwój wydarzeń i jak najlepiej przygotowywać się do pierwszego meczu.
Szymon Niemczyk (Rekord II Bielsko-Biała): Związek na pewno ma na uwadze nasze dobro i zdrowie. Nie oceniam czy jest to dobra, czy zła decyzja. Wydaje mi się jednak, że w naszym kraju sieje się niepotrzebnie zbyt dużą panikę. Większość klubów i tak załatwiła sobie na ten weekend mecze sparingowe. Spotkania się więc odbędą, ale nie ligowe tylko sparingowe.
Krystian Odrobiński (Spójnia Landek): Sytuacja robi się coraz bardziej niebezpieczna, więc nie dziwię się, że związek wydał taką decyzję. Nie wierzę jednak w to, że żadne mecze się nie odbędą, a drużyny, które się przygotowują do ligi, zrobią sobie wolny weekend. Zespoły będą grały na pewno sparingi. Dlatego moim zdaniem mecze ligowe powinny się odbyć, ale np. bez udziału publiczności.
Tomasz Wróbel (LKS '99 Pruchna): Wydaje mi się, że jest to dobra decyzja. Musimy pamiętać o tym, że pomimo tego, iż każdy czekał na pierwszy mecz wiosenny, to zdrowie i bezpieczeństwo są najważniejsze. Tym bardziej, że w powiecie cieszyńskim, gdzie występuje połowa klubów Ligi Okręgowej Skoczowsko-Żywieckiej wykryto przypadki koronawirusa.
Mirosław Szymura (BKS Stal Bielsko-Biała): Temat jest bardzo poważny. Pracuję w szkole, jestem nauczycielem i widzę co się dzieje. Nie pozostaje nam nic innego, jak się dostosować. Z tego co mi wiadomo obiekty sportowe też będą zamykane, będzie zakaz trenowania. Z pewnymi rzeczami się nie dyskutuje, musimy na to przystać.