Po wygranej z Zagłębiem Sosnowiec Górale stoczyli kolejny sparing z zespołem, z którym będą rywalizowali w lidze. Co istotne w tym meczu zagrał nowy nabytek Podbeskidzia, Tomasz Jodłowiec. 49-krotny reprezentant Polski jest niewątpliwie najbardziej utytułowanym piłkarzem, który w ostatnim czasie występował w Podbeskidziu. Dla Jodłowca jest to powrót do Bielska-Białej po 16 latach. W sezonie 2005/06 zaliczył on 13 spotkań oraz zdobył jedną bramkę... w meczu z Ruchem Chorzów. Ponadto, pod łatką "testowany" wystąpił dziś Lionel Abate z Kuźni Ustroń. 

 

 

Co do samego spotkania, nie ma co ukrywać, iż nie stało ono na najwyższym poziomie, jednak trudno też oczekiwać od obu ekip wysokiej formy na tym etapie przygotowań. Przez pierwsze 25 minut widzowie nie ujrzeli celnego strzału. Dopiero zmienił to zawodnik Ruchu, Kacper Michalski, jednak dobrze interweniował bramkarz Podbeskidzia. W kolejnych fragmentach dwie dobre sytuacje miał z kolei Kamil Biliński. Napastnik Podbeskidzia wpierw minimalnie chybił, a następnie został zatrzymany przez golkiper Ruchu. 

 

W drugiej połowie trener Mirosław Smyła asygnował do gry m.in. wspomnianego Jodłowca i Abate. Należy jednak podkreślić, iż optyczna przewaga minimalnie była na korzyść "Niebieskich", lecz nie udokumentowali tego w rezultacie. Mało tego, nie stworzyli oni sobie groźniejszej sytuacji. Konkrety były po stronie bielszczan. Jedyna bramka w tym spotkaniu padła w 75. minucie. Gola na wagę zwycięstwa dla Górali strzelił Kacper Wełniak, któremu asystował Titas Milasius.