Pozycję wicelidera po kolejnym weekendzie Ekstraklasy Polskiej Ligi Futsalu utrzymał bielski Rekord. To efekt pewnego zwycięstwa nad Cleareksem Chorzów, w którym bielszczanie zaprezentowali swoje walory. Zadowolony z postawy swoich podopiecznych mógł być szkoleniowiec „biało-zielonych”.

kryger_adam3

W niedzielę oglądaliśmy w hali przy ulicy Startowej ekipę Rekordu niemal w pełnej krasie. Do składu powrócili już nieobecni wcześniej zawodnicy, choć jeszcze nie w stuprocentowej dyspozycji. – Nie wszystko wróciło do normy. Rekonwalescenci, bez których radziliśmy sobie wcześniej muszą pomału dojść do optymalnej formy po kontuzjach – wyjaśnia Adam Kryger, szkoleniowiec „rekordzistów”, mając na względzie m.in. kluczowych graczy – Piotra Szymurę czy Andrzeja Szłapę.

Bielszczanie, zwłaszcza w drugiej połowie meczu, zaprezentowali efektowny futsal, aplikując we wspomnianym fragmencie potyczki sześć z siedmiu trafień. – Jestem zadowolony z tego, bo przed meczem zapowiadało się, że nie będzie łatwo. Zawsze starcia Rekordu z Cleareksem mają dodatkowy smaczek. Najważniejsze, że moi zawodnicy wytrzymali presję i nie zwariowali. Graliśmy spokojnie wykorzystując nasze doświadczenie. Chłodna kalkulacja i skuteczność sprawiły, iż było widać różnicę między zespołami – komentuje trener wicelidera z Cygańskiego Lasu.

Przed Rekordem w tabeli Ekstraklasy PLF po 7. kolejkach tylko rewelacyjna ekipa AZS-u Uniwersytet Gdański. – To bez wątpienia zaskoczenie. Zespół z Gdańska, który znalazł się w elicie wskutek wycofania Marwitu Toruń, jest jak na razie „czarnym koniem” rozgrywek. Gdańszczanie wykorzystali moim zdaniem swój rozpęd i gapiostwo tych, którzy ich zlekceważyli. Są liderem, ale teraz rywale będą inaczej podchodzili do tych spotkań. Tak będzie już z... nami – klaruje trener Kryger, który tym samym zapowiada niejako walkę o fotel lidera po reprezentacyjnej przerwie w rozgrywkach. Kolejnym przeciwnikiem bielszczan będą właśnie liderujący stawce futsalowcy z Gdańska. – Będziemy pracować, aby jak najlepiej przygotować się do kolejnej części ligi. Żałuję, że znów nie mamy do dyspozycji pełnej kadry wobec reprezentacyjnych obowiązków – dodaje szkoleniowiec „biało-zielonych”.