Trzy punkty wywalczył bielski Rekord w konfrontacji z GKS-em Tychy. Gospodarze zaprezentowali zdecydowanie dojrzalszy futsal i zasłużenie wygrali. Adam Kryger nie był jednak w pełni zadowolony z postawy swoich podopiecznych. kryger_adam6 Zdobyliśmy ważne trzy punkty, ale mam sporo uwag do meczu. Powinniśmy grać lepiej i konsekwentniej. Popełniliśmy kilka błędów w defensywie, momentami zawodziła skuteczność. Straciliśmy z GKS-em trzy gole, strzeliliśmy tylko cztery, jednego goście strzelili sobie sami – ocenia Adam Kryger. – GKS nic nie musiał. Dla tego zespołu mecze z nami czy Wisłą zawsze są okazją do zdobycia nieplanowanych punktów. Przystąpiliśmy do spotkaniu w roli faworyta. Być może wśród kibiców było moment strachu [Rekord przegrywał od 2. minuty 0:1 – red.], ale postawa zawodników wskazywała na to, że będzie dobrze. Wyszliśmy na prowadzenie 4:1 i to nas za bardzo uspokoiło. Mamy materiał do przemyśleń i analizy. Nie weszliśmy w sezon z wysokiego poziomu. Wszystko ma swoje dobre strony. Z meczu na mecz będziemy się rozkręcać. Przed nami kilka trudnych spotkań, m.in. z Pogonią i Wisłą. Myślę, że po pięciu kolejkach będzie wiadomo, kto o co walczy – dodaje nasz rozmówca.