Drugi mecz z rzędu przegrało bielskie Podbeskidzie. Tym razem 1:2 w Gliwicach. Trener Dariusz Kubicki odczuwał po meczu niedosyt. PODBESKIDZIE BIELSKO BIALA - JAGIELLONIA BIALYSTOK „Górale” stracili w tym meczu gola do szatni. Richard Zajac interweniował niefortunnie, obrońcy nie zdążyli z asekuracją. – Uczulałem przed meczem zawodników na stałe fragmenty gry. Kilku przy pierwszym straconym golu powinno zachować się inaczej. Ten gol ustawił mecz. Piast grał spokojniej, a my musieliśmy gonić wynik – powiedział po spotkaniu Dariusz Kubicki.

Podbeskidzie goniło, straciło drugią bramkę, w doliczonym czasie gry zanotowało honorowe trafienie. – Przeprowadziliśmy ofensywne zmiany. Po bramce kontaktowej pojawiła się iskierka nadziei na korzystny wynik, ale zabrakło nam czasu. Rywal dobrze się bronił. Walczyliśmy do końca, ale to nie wystarczyło – ocenił opiekun „Górali”.

To był wyrównany mecz. Szkoda, że nie wywozimy dziś z Gliwic choćby remisu. Przed spotkaniem nie myśleliśmy o niekorzystnych statystykach, wiedzieliśmy o tym, że Podbeskidzie ma kłopoty z pokonaniem Piasta. Każda seria przecież się kiedyś kończy – podsumował.