Kuszenie losu
Przyjemnie patrzy się na rosnący, jak na drożdżach obiekt przy Rychlińskiego. Te wielobarwne krzesełka na trybunie północnej przyciągają wzrok, wyglądają bardzo efektownie. Szkoda, że chętniej patrzy się właśnie na nie, a nie grę występującego tu zespołu. W następnym roku fajnie byłoby zobaczyć te kolorowe siedziska zasłonięte przez ciała kibiców. Trzeba ich jednak tu czymś przyciągnąć. Postawa taka, jak z Zagłębiem, to kiepska przynęta.
Zespoły ze słabszym potencjałem piłkarskim stawiają na zabieganie przeciwnika, rzucenie mu się do gardła i stałe fragmenty. Wiosną, grając przez wiele minut w dziesiątkę z Lubinem (po czerwonej kartce dla Fabiana Paweli), „Górale” wydarli im punkt właśnie w ten sposób. A gola po centrze zdobył nieodżałowany Robert Demjan. W piątek z wysokich zawodników w ofensywie był tylko Fabian Pawela! Aleksander Jagiełło, Damian Chmiel, Marcin Wodecki centymetrów nie mają za dużo. Dwaj defensywni – Anton Sloboda czy Dariusz Łatka – też nie należą do „gigantów”. Do tego na stałe fragmenty gry nie chodzi Dariusz Pietrasiak. Dlaczego? W końcówce zamiast Dariusza Kołodzieja bardziej widziałbym na zmianę Błażeja Telichowskiego. Piłka szuka go w polu karnym. Pamiętacie z Gdańska? Ta jego „duża głowa”:)… Zmiany w ogóle przeprowadzone zostały w stylu Franza Smudy na EURO 2012. Pierwsza w 75. minucie, druga w 86. A gdzie trzecia? Niestety, w Podbeskidziu jest, jak w tym kawale o byłym selekcjonerze. Bez zmian. W końcówce nie widziałem chęci wygrania meczu. Zagłębie było tego dnia przecież tak łatwe do „puknięcia”.
I jeszcze jedna ważna kwestia. Gdy nasz polsatowy ekspert Wojciech Kowalczyk dowiedział się, że po spotkaniu „Górale” dostali wolne do wtorku złapał się za głowę. „No to chłopaki ruszą” – powiedział. Wiem, że piłkarze z Bielska-Białej to profesjonaliści i w trakcie sezonu nie nadużywają alkoholu, ale po co kusić los? Górnik po 3-0 na Widzewie trening miał w niedzielę. O 7:00 rano! Sam w tej sytuacji nie wybrałbym się w poprzedzający wieczór nawet na pół drinka. A z tego, co pamiętam Podbeskidzie nie pokonało Zagłębia…
PS. Zgodnie z obietnicą przegląd postawy zawodników, którzy mogli, a nie trafili do Bielska-Białej (bilans dwóch kolejek).
2. kolejka I ligi: Rafał Leszczyński (Dolcan Ząbki) – piłkarz meczu z Termalicą (2-1) wg Tygodnika Piłka Nożna.
2. kolejka I ligi: Idrissa Cisse (Energetyk ROW Rybnik) – gol ze Stomilem (1-1) po indywidualnej akcji, drugi w sezonie.
3. kolejka I ligi: Grzegorz Piesio (Dolcan Ząbki) – gol w meczu ze Stomilem w Olsztynie (1-1).
2. i 3. kolejka T-ME: Eduards Visniakows (Widzew)* – cztery gole w dwóch meczach z Zawiszą (2-1) i Koroną (2-1) (Sic!!!)
* W „ferworze” zajęć zapomniałem umieścić go w tej rubryce przed tygodniem. Łotysz też był oferowany Podbeskidziu, jak zresztą większości klubów T-ME.
4. kolejka T-ME : Łukasz Surma (Ruch Chorzów) – gol, asysta i tytuł piłkarza meczu z Legią Warszawa (2-1).
4. kolejka T-ME: Bernardo Vasconselos (Zawisza Bydgoszcz) – gol w meczu z Piastem w Gliwicach (1-1).