To był dobry sparing. Mierzyliśmy się z silnym rywalem. Samo spotkanie należało do bardzo otwartych zaciętych. Można powiedzieć, że był to mecz na poziomie IV ligi i kiedy MRKS awansuje do niej z pewnością będzie stanowił o jej sile – z dużą dozą aprobaty do drużyny swego rywala ocenił mecz szkoleniowiec Spójni Bartosz Woźniak.

Zimowa poniedziałkowa aura nie przeszkodziła obu ekipom w stworzeniu dobrego widowiska. Pomimo wysokiej przegranej MRKS-u wcale nie można powiedzieć, że wyraźnie odstawał od IV-ligowca z Landeka. Wszak to właśnie czechowiczanie otworzyli wynik spotkania po błędzie taktycznym Spójni, który bezlitośnie wykorzystał Michał Przemyk. Radość z prowadzenia w szeregach drużyny z Czechowic-Dziedzic nie trwała jednak długo. Do remisu doprowadził Mieczysław Sikora uderzając z rzutu wolnego.

Później byliśmy świadkami kolejnych popisów strzeleckich landeczan. Na prowadzenie Spójnię wyprowadził Mateusz Skrobol, który po tym meczu pochwalić się mógł "dwupakiem". Z dobrej strony pokazał się również Daniel Gurbisz oraz testowany zawodnik. Z tym tytułem wystąpiło dziś w drużynie z Landeka trzech piłkarzy i już wkrótce wiadomo będzie więcej co do ich przyszłości. Czechowiczanie z kolei byli bezradni wobec świetnej dyspozycji podopiecznych trenera Woźniaka, przegrywając ostatecznie 2:5.