Na pomeczowej konferencji prasowej szkoleniowiec Podbeskidzia podkreślił, że najważniejsze, iż udało się wygrać i zachować status drużyny ekstraklasowej. Opiekun "Górali" nie szczędził także słów pochwały dla ekipy z Bełchatowa... Czesław Michniewicz- Jestem bardzo szczęśliwy. Ja, moi zawodnicy i wszyscy kibice Podbeskidzia, których z każdą kolejką przybywało w całej Polsce. Żałuję bardzo, że w ostatecznej rozgrywce o utrzymanie zostaliśmy tylko my i Bełchatów. Stoczyliśmy z nimi heroiczną walkę, z której wyszliśmy zwycięsko. Kamilowi Kieresiowi i całej ekipie z Bełchatowa należą się jednak ogromne słowa uznania, bo prezentowali się na boisku bardzo dobrze. Patrząc na ich grę jestem przekonany, że po kolejnym sezonie wrócą do ekstraklasy. Jeżeli chodzi o dzisiejszy mecz, to co tu mówić o grze? Wygraliśmy i to jest najważniejsze. Było to dla nas bardzo trudne spotkanie. Widzew ma ten problem, że wiosną ma fatalne boisko, które dzisiaj również nie pomagało w grze. Ograniczyliśmy się dzisiaj do dłuższych podań na Demjana, który był mocno atakowany przez obrońców. Nie przestraszył się jednak tej walki. Gdy przychodziłem do Bielska kazałem wszystkim zawodnikom wykreślić ze słownika słowo "niemożliwe". I dzisiaj to my jesteśmy zespołem, który po utrzymaniu w Ekstraklasie z podniesioną głową może wracać do Bielska. źródło: własne/Onet.pl