IV-ligowiec w premierowych 3 kwadransach był zespołem, który częściej utrzymywał się przy piłce. Podopieczni Mateusza Żebrowskiego próbowali zaskoczyć defensywę Koszarawy na różne sposoby - udało im się w 28. minucie, kiedy to Dariusz Rucki sprytnym strzałem pokonał Wojciecha Mroka. Była to jedyna bramka w pierwszej połowie. Kolejne padły po zmianie stron. 
 
- Zagraliśmy przyzwoity mecz, ale miewaliśmy bardzo senne fragmenty, co rywal wykorzystywał. Przebudziliśmy się przy wyniku 0:3. Zagraliśmy odważniej i ofensywnie. Zaczęliśmy gonić wynik, mieliśmy nawet okazje do tego, by doprowadzić do wyrównania. Ogólnie mecz był wyrównany - obrazuje Tomasz Fijak, trener drużyny z Żywca. 

 
Bramki dla Kuźni zdobyli: Paweł Brzóska oraz testowany zawodnik. Golkipera z Ustronia dwukrotnie pokonał natomiast Jakub Urbaś, który wpierw popisał się ładnym uderzeniem z dystansu, następnie sfinalizował dośrodkowanie Przemysława Przerwy