Spotkanie z rezerwami Cracovii miało być pożegnaniem Przeciszovii z czwartoligowymi boiskami. Zawodnicy z Przeciszowa nie zamierzają się jednak poddawać i po wygranej z krakowianami wciąż mają szansę na utrzymanie.

W Przeciszowie kibice na brak goli narzekać nie mogli. Padło ich łącznie aż siedem, w tym – co najważniejsze dla gospodarzy – o jeden więcej dla Przeciszovii. – Nie rozegraliśmy fenomenalnego spotkania, ale byliśmy bardzo skuteczni. W pierwszej połowie strzeliliśmy trzy gole po stałych fragmentach gry. Później Cracovia zaatakowała i straciliśmy gole po prostych błędach. W dodatku sędzia podyktował przeciwko nam wątpliwy rzut karny – przyznał trener Łukasz Płonka. Na szczęście dla gospodarzy, Mariusz Oczkowski obronił „jedenastkę”.

Przeciszovia wygrała i na kolejkę przed końcem sezonu ma jeszcze szansę na utrzymanie. – Mamy nadzieję na utrzymanie, ale wiemy też, że sami sobie skomplikowaliśmy sytuację. Większe szanse byłyby, gdybyśmy wygrali kilka wcześniejszych spotkań, które były do wygrania. Teraz koncentrujemy się na meczu z Sokołem Przytkowice. Chcielibyśmy pozostawić po sobie dobre wrażenie po tej kiepskiej rundzie, wygrać i poczekamy wówczas na wyniki innych spotkań – spokojnie stwierdza szkoleniowiec.

Aby utrzymać się w lidze Przeciszovia musi wygrać z Sokołem. W bezpośrednim starciu rywali o utrzymanie, Orła Balin z Garbarzem Zembrzyce, musi paść remis. Czarni Staniątki muszą z kolei przegrać z Cracovią II. Warunków do spełnienia jest sporo, ale utrzymanie Przeciszovii nie jest niemożliwe.

Przeciszovia Przeciszów – Cracovia II Kraków 4:3 (3:1) 1:0 T.Całus (5') 1:1 Bufnal (19') 2:1 Trawkowski (30') 3:1 Poręba (40') 3:2 Pająk (59') 4:2 Bartuś (65') 4:3 Kita (75')

Przeciszovia: Oczkowski – Gawęda, Trawkowski, Skrobacz, Szafraniec, Romanek, Poręba (75' Momot), Matla (60' Kozioł), Przybyła, T.Całus (88' Michałek), Bartuś (90' Pawela) Trener: Płonka