Tytułowy niecały kwadrans czekali na pierwszą bramkę w tym sezonie w Cygańskim Lesie kibice bielskiego Rekordu. Pojedynek z GKS-em Tychy dla podopiecznych Adama Krygera nie rozpoczął się dobrze, ale nieźle zakończył. rekord_futsal

Spotkanie w Cygańskim Lesie miało jednego faworyta, był nim zespół gospodarzy, który dość niespodziewanie od 2. minuty przegrywał. Samuel Jania skierował wówczas futbolówkę do celu dobijając uderzenie Michała Słoniny. Stracony gol podziałał na zawodników Rekordu mobilizująco. Trwało oblężenie świątyni GKS-u. „Biało-zieloni” strzelali raz po raz, próbowali m.in. Łukasz Mentel, Tomasz Dura i Andrej Szłapa, bez skutku. Duża w tym zasługa golkipera gości, który bronił bezbłędnie. Błędu w premierowej odsłonie nie popełnił, czterokrotnie musiał jednak wyjmować futbolówkę z siatki. W 14. minucie, po wybornej akcji wspomnianego Szłapy, formalności dopełnił Artur Popławski. Gospodarze poszli za ciosem i jeszcze przed przerwą rozstrzygnęli losy pojedynku. Co ważne, żadna z bramek nie wynikała z przypadku, ale z dominacji nad rywalem. W 16. minucie świetnie wykonany rzut z autu wykorzystał Radek Polasek. Kolejne sekundy, dla przyjezdnych, okazały się zabójcze. Do siatki GKS-u trafiali Mentel i Szłapa. W ostatniej minucie premierowej odsłony "zapunktowali" goście, Słonina uderzył z tzw. dużego palca w samo okienko.

W drugiej odsłonie gospodarze zagrali spokojniej, nie forsowali tempa, natomiast GKS nie miał pomysłu na odwrócenie losów rywalizacji. Kilka strzałów z dystansu i długie, zazwyczaj nic nie wnoszące, podania od bramkarza „Rekordzistom” zagrozić nie mogły. Po przerwie padły dwie bramki, obie strzelili tyszanie. Pierwszą z nich sędziowie musieli jednak zapisać na konto rywali. Jakub Sojka zaskoczył podaniem w światło bramki Rafała Krzyśkę, co zakończyło się trafieniem samobójczym. W końcówce nie mający nic do stracenie goście postawili wszystko na jedną kartę i zmniejszyli rozmiary porażki.

Rekord Bielsko-Biała - GKS Futsal Tychy 5:3 (4:2) 0:1 Jania (2') 1:1 Popławski (14') 2:1 Polasek (16') 3:1 Mentel (17') 4:1 Szłapa (17') 4:2 Słonina (20') 5:2 Sojka (27', samobójcza) 5:3 Głód (38')

Rekord: Waszka - Popławski, Łysoń, Szłapa, Franz, Janovsky, Mentel, Polasek, Dura, Szymura, Bubec Trener: Kryger