Górale chcieli wziąć rewanż za porażkę z letniego sparingu, kiedy to Wisła pokonała Podbeskidzie 2:1. Przez długi okres czasu wszystko zmierzało w dobrym kierunku, choć początek na to nie zwiastował. Goście rozpoczęli mecz bardzo odważnie w ofensywie i w początkowym fragmencie byli blisko objęcia prowadzenia. Ta sztuka powiodła się jednak bielszczanom.

 

W 18. minucie debiutancką bramkę w barwach Podbeskidzia w oficjalnym meczu zdobył Bartosz Bida, który mocnym strzałem nie dał szans golkiperowi Wisły na skuteczną interwencję. Warto jednak podkreślić przy tym trafieniu Jeppe Simonsena, który nie tylko zanotował skuteczny pressing, ale popisał się także dobrym podaniem. 

 

Napastnik Podbeskidzia 10 minut później musiał jednak opuścić boisko z powodu kontuzji, jednak jego koledzy do końca pierwszej części meczu prezentowali się z dobrej strony. W końcówce premierowej odsłony bliski szczęścia z rzutu wolnego był Michał Janota. 

 

Po przerwie zespół z Płocka dążył do odmiany wyniku i to im się udało. W 81. minucie Łukasz Sekulski głową pokonał bramkarza Podbeskidzia ustalając tym samym wynik meczu. Wcześniej jednak to Górale mieli lepsze sytuacje strzeleckie. Dość wspomnieć o próbach Maksymiliana Sitka czy Mateusza Ziółkowskiego.