Czwartą kolejkę T-Mobile Ekstraklasy zainauguruje mecz dwóch zespołów, które zgromadziły jak dotąd po skromnym punkcie. W piątek Podbeskidzie Bielsko-Biała i Zagłębie Lubin staną przed szansą na odbicie się od dna. Przegrany osiądzie na nim niczym muł.

TSP_Gorale

„Górale” rozpoczęli sezon od szczęśliwego remisu w Gdańsku. Później było już tylko gorzej. Z Górnikiem i Legią można było przegrać, bo to tylko sport, ale nie w takim sposób. Podbeskidziu brakuje stylu i pomysłu na grę, a może inaczej, Czesław Michniewicz jakiś pomysł na pewno ma, oczekuje od zawodników gry w pewnym stylu, ale założenia to jedno, a ich realizacja drugie. Bardzo dobrze funkcjonujący wiosną organizm, stracił jeden organ, jednego zawodnika i przestał funkcjonować.

Trener Michniewicz coś musi zmienić. Tylko co i kogo? Pomysł na grę? Kilka dni, to trochę za mało czasu na wprowadzenia daleko idących korekt. Niektórych zawodników? Pole manewru teoretycznie jest, kadra zespołu liczy 26 piłkarzy, ale wśród tych którzy grają rzadziej, próżno szukać kogoś, kto z miejsca odmieni postawę zespołu. Tak czy owak, roszady w wyjściowej jedenastce wydają się być nieuniknione, ciężko jednak przewidzieć kogo one dotkną. Przekonamy się o tym dopiero w piątek.

Nadal w stu procentach zdrowi nie są Richard Zajac i Damian Chmiel, lekarze i masażyści robią wszystko, by postawić ich na nogi, ale nie wiadomo czy zdążą, a nawet jeśli tak, to czy trener zdecyduje się w tym arcyważnym meczu postawić na zawodnika, który od kilku tygodni nie trenuje.

Zagłębie przyjedzie do Bielska-Białej bez trenera Pavela Hapala, który po dwóch meczach i dwóch porażkach, stracił posadę. Zastąpił go jego asystent Adam Buczek, pod którego batutą w 3. kolejce drużyna z Lubina bezbramkowo zremisowała z Lechem Poznań.

Ewentualne zwycięstwo jednej z drużyn pozwoli jej odbić się od dna. Ewentualne trzy punkty na pewno poprawią nastroje w klubach i na stadionowych trybunach. Oczywiście to dopiero czwarta seria gier i porażka o niczym jeszcze nie przesądza. W Bielsku-Białej obawiają się jednak powtórki z zeszłego sezonu. Czy słusznie? Oceniając to, co do tej pory zaprezentowało Podbeskidzie, chyba tak...

Przewidywalny skład Podbeskidzia: Rybansky – Sokołowski, Pietrasiak, Konieczny, Telichowski – Wodecki, Deja, Urban, Kupczak, Jagiełło – Pawela