Przypomnijmy, że obecnie trenować i rozgrywać sparingi mogą zgodnie z przepisami tylko zawodowcy i drużyny, których zawodnicy pobierają stypendia, a także drużyny dziecięce i młodzieżowe. Przedłużenie obostrzeń mocno komplikuje przygotowania drużyn do wiosny. –  Powiem szczerze, przypuszczaliśmy, że taka decyzja może zapaść. Nie chcę wypowiadać się jako Śląski Związek Piłki Nożnej, ale osobiście uważam, że to niezrozumiałe i dziwne postępowania. Skoro można wychodzić do sklepów, a teraz jeszcze bardziej zwiększą się te możliwości, a nie można przyjść na boisko na zewnątrz, to nie do końca jest to w porządku. Martwię się też tym, co będzie za 2 tygodnie jeśli te obostrzenia ponownie zostaną przedłużone... – mówi w rozmowie z naszym portalem Jarosław Bryś, wiceprezes ŚlZPN. 


W razie przedłużenia obostrzeń do końca lutego także pod znakiem zapytania stoi terminowy start rundy wiosennej. – W przyszłym tygodniu spotykamy się w większym gronie i wśród różnych tematów ten również będziemy omawiać. Śledzimy, monitorujemy sytuację, ale nie wygląda to dobrze – zdradza Bryś. 

Wiele drużyn amatorskich – zwłaszcza z IV ligi, ale także z okręgówki – już rozgrywa sparingi. Wiele innych, z jeszcze niższych lig, także trenuje. Głównie nieoficjalnie. – Każdy z nas kocha piłkę i wszyscy się niecierpliwimy. Ja bym zachęcał do indywidualnej pracy, według planu trenera – przyznaje wiceprezes ŚlZPN.