Przed nami ostatnia kolejka sezonu 2013/2014. Podbeskidzie na wyjeździe zmierzy się z Piastem Gliwice. Stawką meczu nie będzie przysłowiowa pietruszka. Drużyny walczą o jak najwyższe miejsce w tabeli, niektórzy zawodnicy o nowe kontrakty. tsp Podbeskidzie, podobnie jak z Zagłębiem, w Gliwicach zagra na luzie, bez żadnej presji. Przed meczem z zespołem z Lubina były pewne obawy o to, jak drużyna, która niemal od dwóch sezonów w każdym meczu gra o życie, poradzi sobie w nowych, nieznanych warunkach. Obawy były bezpodstawne. Podopieczni Leszka Ojrzyńskiego wygrali w dobrym stylu 2:0. Błysną Krzysztof Chrapek, który po wejściu na boisko zdobył obie bramki. Filigranowy napastnik jest w gazie i zapewne żałuje, że sezon się kończy. W decydującym o utrzymaniu spotkaniu z Widzewem Łódź również wpisał się na listę strzelców. Czy w związku z tym zagra z Piastem od początku? Wygląda na to, że trener Ojrzyński niezwykle szybkich Piotra Malinowskiego i Chrapka woli wpuszczać na plac gry, gdy przeciwnik jest już nieco zmęczony. W Gliwiach może być podobnie. Mowy o odpuszczaniu bowiem nie ma. Liczy się kolejny dobry mecz i kolejne punkty.

Stawką spotkania nie będzie przysłowiowa pietruszka. Zespoły walczą o jak najwyższe miejsce w tabeli. Im wyżej tym lepiej, nie tylko o prestiż chodzi, ale także o finansowe premie. Ponadto Podbeskidzie wciąż ma szanse na wygranie grupy spadkowej. Do Śląska Wrocław, który zagra z Koroną w Kielcach traci dwa punkty. Zespoły rywalizują o pozycję w stawce, zawodnicy o nowe kontrakty, podwyżki. Emocji w ostatnim meczu sezonu zabraknąć nie powinno.

Do Gliwic wybiera się liczna grupa kibiców Podbeskidzia, kibiców, którzy liczą nie tylko na zwycięstwo, ale przede wszystkim na pozostanie w klubie trenera Ojrzyńskiego.

Słów kilka o rywalu. Drużyna z Gliwic w fazie zasadniczej nie przypominała tej, która rok temu wywalczyła w lidze czwarte miejsce. Podopieczni dobrze znanego bielskiej publiczności Marcina Brosza wylądowali w grupie spadkowej. Rywalizację o utrzymanie rozpoczęli od dwóch remisów i porażki. Działacze nie wytrzymali „ciśnienia” i postawili na zmiany, zmienili oczywiście trenera. Brosza zastąpił Angel Perez Garcia, który bezpośrednio przed objęciem „Piastunek” prowadził New Radiant SC – zespół z Malediwów. Hiszpan z postawionego przed nim zadania wywiązał się bardzo dobrze, utrzymał drużynę w lidze. W niezłym stylu, dodać należy.

W fazie zasadniczej „Górale” u siebie przegrali z Piastem 0:1. Bramkę z rzutu karnego strzelił wówczas Ruben Jurado. Rewanż zakończył się bezbramkowym remisem.

Spotkanie Piasta z Podbeskidziem poprowadzi Tomasz Garbowski, 35-letni arbiter z Kluczborka. Początek meczu w najbliższą sobotę o godzinie 20:30.