Podbeskidzie w 3. kolejce T-Mobile Ekstraklasy czeka trudne zadanie. Legia w środowym meczu z Molde nie zachwyciła, ale w lidze bez większych problemów poradziła sobie z Widzewem i Pogonią. Przed wyjazdem podopiecznych Czesława Michniewicza do Warszawy rozmawialiśmy z Fabianem Pawelą. Pawela fabian „Góral” rozpoczęli sezon od remisu w Gdańsku i porażki u siebie z Górnikiem Zabrze. Kolokwialnie mówiąc – pisząc – „szału nie ma”. Nie chodzi wyłącznie o zdobycz punktową, ale również, a może przede wszystkim, o styl. Przed własną publicznością, Podbeskidzie zagrało słabo. W klubie zachowują jednak spokój, a przed meczem z Legią w zespole panuje dobra atmosfera. – Za nami dopiero dwa mecz. Nie ma powodów do paniki. Nie możemy się załamywać. Potrzebna jest mobilizacja. Atmosfera przed wyjazdem do Warszawy jest dobra – obrazuje emocje panujące „w szatni” Fabian Pawela.

W wyjściowej jedenastce, w porównaniu do spotkania z Górnikiem, możemy spodziewać się kilku zmian. Z zespołem trenuje już Tomasz Górkiewicz, po absencji wynikającej z zapisu kontraktowego powraca Marcin Wodecki. Na urazy nadal narzekają natomiast Richard Zajac i Damian Chmiel, ich na Łazienkowskiej zabraknie. – Trener na pewno wie jak zagramy, my nie. Ciężko przewidzieć jedenastkę, która wybiegnie na murawę – ocenia były napastnik Czarnych Żagań, który zdradza nam prostą receptę na Legię. – Musimy być maksymalnie skoncentrowani w każdej minucie meczu. To może być klucz do sukcesu.

Pawela wskoczył w miejsce Roberta Demjana, gra na tzw. „9” i od porównań z królem strzelców ubiegłego sezonu nie ucieknie. Nie stanowi to jednak dla niego problem. – Ja siebie z Robertem nie porównuję. Robią to kibice. Traktuje to z przymrużeniem oka i nie przejmuję się tym. Jestem innym typem zawodnika – tłumaczy niespełna 28-letni zawodnik.