SportoweBeskidy.pl: Nie byliście faworytem spotkania z Podbeskidziem, a jednak udało się wygrać pana drużynie. Jak ocenia trener to spotkanie? 

Rafał Górak: Wiadomo, że było to dość specyficzne spotkanie. Zarówno dla nas, jak i dla Podbeskidzia był to ostatni mecz w tym roku. Dla nas było ono bardzo ważne, gdyż chcieliśmy zapunktować. Podbeskidzie jest bez wątpienia czołowym zespołem i cieszę się, że udało się wygrać mojej młodej drużynie. 

 

SportoweBeskidy.pl: Z mojej perspektywy waszym głównym atutem w tym spotkaniu była dyscyplina taktyczna. Zgodzi się z tym trener?

R.G.: Każda drużyna, która jest słabo przygotowana taktycznie do rozgrywek I-ligowych wyleci z niej z hukiem. Trzeba być dobrze przygotowanym na każdy mecz. Poświęciliśmy ku temu dużo pracy, aby zneutralizować zagrożenia rywala, ale to zaowocowało wygraną. Owszem, to był mecz, że jedna i druga strona miała swoje okazje strzeleckie. Kamil Biliński jest klasą w samą w sobie i ciężko przez cały mecz upilnować takiego zawodnika jak on. Chwila nieuwagi i zdobywa piękną bramkę. Z perspektywy całego meczu dobrze sobie jednak radziliśmy w tym aspekcie. 

 

SportoweBeskidy.pl: A jak ocenia trener zespół Podbeskidzia? 

R.G.: Nie jestem na to gotowy, aby oceniać zespół Podbeskidzia. To był 20 mecz w tym sezonie dla obu ekip i nie jestem łakomy, by dokonywać analizy tego zespołu. Skupiam się na swojej drużynie. 

 

 

SportoweBeskidy.pl: Wspomniał już trener, że ma młodą drużynę. Jak katowicka młodzież zdaje egzamin w I-ligowej rzeczywistości? 

R.G.: Jestem trenerem i moim zadaniem jest dawać tą możliwość popełniania błędów. Takie już są prawa młodzieży. Wierzę jednak, że swoimi umiejętnościami ci młodzi zawodnicy będą się dobijać na szczyt, rozwijać swoje umiejętności, co zaowocuje także punktami w tabeli. Bardzo dobrze prowadzi mi się zespół "Gieksy" i jestem pewien, że ten zespół z każdym miesiącem będzie się rozwijać. 

 

SportoweBeskidy.pl: Na Stadionie Miejskim w Bielsku-Białej spędził trener jednak sporo czasu, a miało to miejsce, gdy pracował pan w BKS-ie Stali... 

R.G.: Bardzo dobrze mi się pracowało w BKS-ie. Widziałem jak ten stadion rośnie z miesiąca na miesiąc. Jest to miejsce bardzo przyjazne i zawsze jest miło powspominać, gdyż mam dobre wspomnienia z tego miejsca. Szkoda jedynie obecnej pozycji bialskiej Stali... 

 

SportoweBeskidy.pl: GKS Katowice zawsze wybiera Centrum Sportu Rekord jako bazę podczas przygotowań do piłkarskiej wiosny. Czy znów tradycji stanie się zadość w nadchodzącą zimę? 

R.G.: Wszystko na to wskazuje, że tak... i to dwukrotnie! Nie ukrywam, że Bielsko-Biała i baza Rekordu to świetne miejsca na przygotowania do rundy wiosennej.