Meczem o punktów sześć była konfrontacja Podbeskidzia w Bielsku-Białej z Górnikiem z Łęcznej. Sąsiedzi ligowej tabeli w meczu bezpośrednim walczyli o zachowanie ekstraklasowego statusu.

radosc

Remis, zwycięstwo i trzy porażki - tak kolejno przedstawiały się wyniki Podbeskidzia po powrocie do tego klubu na ławkę trenerską Dariusza Kubickiego. Kolejna porażka oznaczała znalezienie się bielszczan pod "gilotyną", zwycięstwo pozwalało nieco odetchnąć w walce o utrzymanie. Do Bielska-Białej zawitał Górnik Łęczna, którego sytuacja w tabeli także nie była do pozazdroszczenia. Publiczność zgromadzona na stadionie przy Rychlińskiego we wtorkowy wieczór, liczyła więc na mecz dobry. I się nie zawiodła Już w 2. minucie piłkarze Podbeskidzia mogli objąć prowadzenie. Dośrodkowania Macieja Iwańskiego z rzutu rożnego na gola nie potrafił jednak zamienić Bartłomiej Konieczny. Na kolejną okazję "Górale" długo czekać nam nie kazali. Damian Chmiel mógł otworzyć wynik spotkania, ale arbiter dopatrzył się przewinienia filigranowego skrzydłowego. Podbeskidzie rozpędzało się, kolejne okazje przychodziły zatem z czasem. W 11. minucie kunsztem bramkarskim po uderzeniu Bartosza Śpiączki wykazał się Sergiusz Prusak. Golkiper Górnika powtórzył to 60. sekund później, gdy swoich sił spróbował Chmiel. Kolejne momenty tego spotkania, to kolejne niewykorzystane sytuacje gospodarzy. Zawiódł Śpiączka, zawiódł Marek Sokołowski, ale nie zawiódł Richard Zajac, który przechwycił groźne dośrodkowanie.

Druga połowa była bardziej wyrównana aniżeli premierowa. Pierwsze jej minuty przyniosły okazje obu ekip. Chmiel strzału nie zdołał oddać - został zablokowany - natomiast Tomasz Nowak uderzył w Zajaca. Długo, bo do 70. minuty piłkarze konstruowali kolejną ciekawą okazję. W roli głównej jakże aktywny tego dnia, Chmiel, który jednak i tym razem Prusaka nie pokonał. Uczynił to natomiast Konieczny, który w doliczonym czasie gry, uderzeniem sytuacyjnym, strzelił bramkę na 1:0. Tego gola uprzedziły niewykorzystane sytuacje Piotra Tomasika oraz Fedora Cernycha. Ów trafienie Koniecznego zapewniło byt Podbeskidzia w Ekstraklasie na sezon kolejny.

TS Podbeskidzie - Górnik Łęczna 1:0 (0:0) 1:0 Konieczny (90+')

Podbeskidzie: Zajac - Sokołowski, Kolcak, Konieczny, Tomasik, Chmiel, Deja, Iwański, Adu Kwame (61' Pazio), Śpiączka (76' Kołodziej), Demjan (90' Cisse) Trener: Kubicki