Już do przerwy Decor Bełk wypracował sobie dwubramkowe prowadzenie. Wynik spotkania otworzył Wojciech Rasek, który wykorzystał chaos obrońców z Czańca po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Na 2:0 przymierzył natomiast Bartosz Semeniuk, także korzystając z niefrasobliwości rywala. 

 

 

- Pierwsza połowa była bardzo słaba w naszym wykonaniu. Byliśmy wolniejsi w bieganiu, w podejmowaniu decyzji i myśleniu - byliśmy wolniejsi we wszystkim. Straciliśmy bramki po prostych błędach. W drugiej połowie wyglądaliśmy zdecydowanie lepiej - komentuje Szymon Waligóra, szkoleniowiec LKS-u Czaniec. 

 

Przyjezdni kontakt z Decorem złapali tuż po zmianie stron. Na uderzenie z dystansu zdecydował się Paweł Flis, a piłka po rykoszecie zatrzepotała w siatce. Beskidzki IV-ligowiec chciał pójść za ciosem i doprowadzić do wyrównania. Okazje ku temu były znakomite - nie wykorzystali ich jednak Bartłomiej Borak oraz Maciej Felsch. Pomylił się także Damian Oczko. Piłkarze z Bełku byli zdecydowanie skuteczniejsi - trafienia Wojciecha OrłaRoberta Dymowskiego z rzutu karnego przypieczętowały zwycięstwo 4. siły tej ligi.