O całej sprawie poinformował dziś "Katowicki Sport". Nie jest tajemnicą, iż Edward Łukosz chce sprzedać swój pakiet 35 procent akcji klubu. Zainteresowanym nabywcą ma być tajemniczy podmiot z Portugalii, który swoją spółkę założył... w sierpniu br. w Portugalii. Jej reprezentanci pojawili się w Bielsku-Białej początkiem września i razem z Łukoszem prowadzili rozmowy z prezydentem miasta, Jarosławem Klimaszewskim. W tych nie uczestniczył sternik Podbeskidzia Bogdan Kłys. 

 

- Takie rozmowy faktycznie się toczą, ale na poziomie właścicielskim, a nie klubowym. Wiemy, że od jakiegoś czasu trwa temat sprzedaży udziałów Podbeskidzia i mi - jako prezesowi - pozostaje tylko kibicować właścicielom, aby trafili dobrze. Aby trafili na ludzi, którzy kochają piłkę i będą ją rozwijać - powiedział nam prezes Podbeskidzia. 

 

W Bielsku-Białej trwa więc oczekiwanie na sfinalizowanie umowy sprzedaży akcji Podbeskidzia przez mniejszościowego akcjonariusza. Ma to stać się do końca tego tygodnia. Do Urzędu Miasta wystosowaliśmy dziś następujące pytania: 

 

Jak nazywa się spółka potencjalnego nowego współwłaściciela oraz czym się zajmuje?
– Czy potencjalni inwestorzy wzbudzają zaufanie w kręgu Prezydenta Bielska-Białej? Wszak spółka została założona miesiąc temu...
– Czy zmiany właścicielskie wiązałyby się również ze zmianami w strukturach władzy TS Podbeskidzie S.A.

 

W odpowiedzi jednak otrzymaliśmy informację, że... nic na ten temat się nie dowiemy. - Na tym etapie nie komentujemy i nie udzielamy żadnych informacji na temat zmian właścicielskich w TS Podbeskidzie. Mogę jedynie zapewnić, że jeśli będziemy mieli do przekazania jakiekolwiek konkrety w tej sprawie, to z całą pewnością o nich poinformujemy - przekazał redakcji Tomasz Ficoń, rzecznik prasowy Urzędu Miasta Bielska-Białej. 

 

Czy tym razem rozmowy na temat sprzedaży udziałów w klubie zakończą się "happy endem"? Po poprzednich negocjacjach trudno jest wydać jednoznaczną ocenę. Przypomnijmy, że wcześniej bliski "wejścia" do Podbeskidzia był właściciel firmy Safety First. Następnie udziały chciał kupić Wojciech Borecki, były prezes Podbeskidzia. Rozmowy także toczyły się z przedstawicielami firm Zarys oraz Timago. Ta druga w ostatnich tygodniach została sponsorem głównym "Górali".