Fiodory chciały pożegnać się godnie z IV-ligowymi rozgrywkami i połowicznie im się to udało, jeśli chodzi o wynik. Jeśli chodzi natomiast o samą grę, tu podopiecznym Tomasza Wróbla należą się słowa pochwały. GKS wyszedł na starcie z wyżej notowanym Drzewiarzem głodny goli i to przyniosło szybko zamierzony rezultat. Już w 5. minucie Remigiusz Mrózek przytomnie odnalazł się w zamieszaniu pod bramką przeciwnika i ulokował piłkę w siatce.

 

Gospodarze, owszem, mieli optyczną przewagę, lecz nie potrafili jej udokumentować w rezultacie, choć swoje okazje mieli m.in. Adam Waliczek. Przyjezdni z kolei poszli za ciosem i w 34. minucie Wojciech Drewniak skutecznie sfinalizował dobrą kontrę swej ekipy. 

 

 

Jasieniczanie nie zamierzali jednak zakończyć sezonu porażką. W 64. minucie Bartłomiej Ślosarczyk zdobył bramkę kontaktową precyzyjnym uderzeniem głową po dośrodkowaniu. Chwil kilka później GKS mógł zamknąć mecz Marcin Byrtek, lecz nie wykorzystał dobrej okazji. A, że te lubią się mścić... W 84. minucie Marcin Dudka niefortunnie posłał piłkę do własnej siatki po rzucie rożnym Drzewiarza.