Tylko dwie zmiany przeprowadził w tym spotkaniu trener Drzewiarza, Paweł Łoś. Jest to następstwo problemów kadrowych z jakimi boryka się ostatnimi czasy drużyna z Jasienicy. Niemniej, jasieniczanie na boisku również sobie nie pomogli.

 

Już w 8. minucie Unia fetowała trafienie po fatalnym zachowaniu linii defensywnej Drzewiarza. Kwadrans później było już 2:0 dla gospodarzy, gdy Arkadiusz Suchiński wykończył podanie od Piotra Byśca. 

 

 

To było na tyle jeśli chodzi o bramki w tym spotkaniu. Jasieniczanom należy oddać to, iż w drugiej połowie lepiej zaprezentował się w grze obronnej, choć i sam rywal jakoś specjalnie nie forsował tempa. Znacznie gorzej wyglądała jednak ofensywa Drzewiarza. Wiele akcji drużyny Łosia kończyło się na 16. metrze i brakowało tzw. ostatniego podania. Trzeba jednak przyznać, że druga połowa toczyła się w dość wyrównanym tempie, choć nie było to widowisko najwyższych lotów.