Jak nie można meczu wygrać, trzeba go przynajmniej zremisować. Soła Oświęcim nie zapisała na swoje konto kolejnego kompletu punktów, jednak wciąż pozostaje niepokonana na trzecioligowych boiskach. Remis dla oświęcimian uratował na osiem minut przed końcem spotkania Przemysław Knapik.

bks stal - soła oświęcim

W konfrontacji przeciwko libiążanom drużyna Soły w niczym nie przypominała zespołu, który w ostatnich spotkaniach odprawiał z kwitkiem kolejnych rywali. Główna w tym zasługa trener gości Piotra Pierścionka, który taktykę gry swojego zespołu oparł na solidnym kryciu i wyeliminowaniu z gry Pawła Cygnara. Bez swojego motoru napędowego Solarze nie mogli złapać wiatru w żagle i przez większość meczu musieli gonić wynik.

Trzy z czterech goli w meczu padły po rzutach karych, z czego po jednym dla każdej ze stron, mocno wątpliwych. Szkoleniowiec gości miał jednak po meczu pretensje do arbitra przede wszystkim ze względu na nadmiar żółtych kartek. - Dostaliśmy ich dużo więcej niż Soła i były to upomnienia, które wpływały na przebieg gry i mocno ograniczały nasze możliwości – żalił się Pierścionek. Zadowolony nie był także trener Sebastian Stemplewski. - Jest to zwycięski remis dla Janiny, a my traktujemy go jak porażkę. Goście stworzyli sobie może trzy sytuacje, a gole zdobyli rzutach karnych. My oddaliśmy mnóstwo strzałów, jednak piłka nie chciała wpadać do bramki – kiwał głową szkoleniowiec.

Swoje mecze wygrała Łysica Bodzentyn i Granat Skarżysko – Kamienna, jednak Solarze utrzymali pozycję lidera. Ich przewaga nad rywalami wynosi cztery punkty. Za tydzień Solarzy czeka wyjazd do Pińczowa na mecz z przedostatnią w tabeli Nidą.

Soła Oświęcim – Janina Libiąż 2:2 (1:1) 0:1 Witoń (12' – k.) 1:1 Cygnar (45' +3' – k.) 1:2 Witoń (61' – k.) 2:2 Knapik (82')

Soła Oświęcim: K. Talaga – J. Jamróz (82' Domański), Wadas (71' G. Talaga), Skrzypek, Ząbek – Stanek, Dynarek, Cygnar, Gleń – Jasiński, Janeczko (76' Knapik) Trener: Sebastian Stemplewski