Słabo zaprezentowało się bielskie Podbeskidzie w arcyważnym meczu z Cracovią. Nie potrafił rywalowi poważnie zagrozić. Bezcenne punkty uciekają. sokolowski - laskowski Trzy ostatnie spotkania „Górale” przegrali. Przewaga nad strefą spadkową topnieje, rywale nie próżnują bowiem. – Przybliżyliśmy się tym meczem do pierwszej ligi. Nie możemy tak grać w piłkę. Pomysł na grę w ofensywie mamy, ale gdy tracimy bramkę, rozklejmy się i nic nam nie wychodzi – stwierdził po meczu Marek Sokołowski.

Bielszczanie w odstępie kilkunastu minut trzykrotnie dali się zaskoczyć rywalowi. Katem Podbeskidzia okazał się Boubacar Dialiba, autor hat-tricka. – Wdaje mi się, że mecz był wyrównany. Straciliśmy kuriozalną bramkę. Musimy wszystko dobrze przemyśleć, odpocząć i uwierzyć w to, że możemy wygrać następny mecz – dodał niepocieszony kapitan „Górali”.