Już po kwadransie gry piłkarze prowadzeni przez Piotra Jawnego objęli prowadzenie. Po faulu na  Giorgim Merebaszwilim sędzia wskazał na "wapno", a z 11. metra nie pomylił się niezawodny Kamil Biliński. Kolejne gole Podbeskidzie strzeliło po zmianie stron. Wpierw Goku Roman właściwie spożytkował podanie Merebaszwiliego, zaś końcowy wynik ustalił Titat Milasius. II-ligowiec z Wrocławia nie był w stanie odpowiedzieć, choć okazje ku temu miał. Dobrze w bramce spisywali się jednak bramkarze Górali - Matvei Igonen oraz Martin Polacek

 

 

Był to ostatni sparing I-ligowca z Bielska-Białej przed wyjazdem na zgrupowanie do Chorwacji. Tam Podbeskidzie rozegra kolejne wartościowe test-mecze, szlifując formę do rozgrywek ligowych.