
Stawianie na młodzież zaowocuje
W bardzo młodym zestawieniu przystąpiła do meczu z Sokołem Słotwina drużyna z Rajczy. To jej w końcowym rozrachunku nie przyniosło wygranej, ale w przyszłości taka filozofia na pewno zaowocuje.
- Cieszy to, że Soła stawia na rozwój młodzieży. Taką drogą powinny iść kluby i szacunek za to dla naszych rywali. To zaowocuje może nie za tydzień, nie za miesiąc, ale w przyszłości na pewno - powiedział szkoleniowiec Sokoła, Przemysław Jurasz.
Sporo się działo w konfrontacji dwóch przedstawicieli z Żywiecczyzny. W pierwszej części Soła skupiona była na defensywnych zadaniach, jednak i w ofensywie odnotowała swoje próby. Sokół szukał zagrożenia po sytuacjach Krzysztofa Janika oraz Bartłomieja Wandzla. Rajczanie natomiast najlepszą okazję mieli w 42. minucie, gdy Szymon Zawada nieczysto uderzył w sytuacji sam na sam. To zemściło się już w następnej akcji. Sokół na prowadzenie wyprowadził Michał Talik, który wykorzystał rzut karny podyktowany za faul na Krzysztofie Urbańcu.
Po przerwie mecz się nieco otworzył. Soła zagrała odważniej w ofensywie. To nie przyniosło jej jednak zamierzonych efektów. W 60. minucie Sokół podwyższył prowadzenie, gdy Janik wygrał pojedynek "oko w oko" z Sebastian Wydrą. Ten sam zawodnik w końcówce spotkania ustalił jego losy po ładnej zespołowej akcji i dobrym podaniu Urbańca.
- Chwała juniorom za to, że pomogli nam w tym meczu. Jeśli będziemy dalej podążać tą drogą w klubie i stawiać na młodych, to na pewno przyniesie ona w przyszłości wiele dobrego dla Soły - przyznaje trener rajczan, Krzysztof Karpeta.