SportoweBeskidy.pl: Kiedy rozmawialiśmy przed startem sezonu 2020/2021 wspominał pan o obawach związanych z sytuacją w kraju. Nie wpłynęły one jednak chyba istotnie na ligowe granie?
Marek Kubica:
Prawdą jest, że bardzo się obawialiśmy, jak przebiegać będą rozgrywki w rundzie jesiennej. Udało się jednak, co oczywiste z drobnymi korektami i zmianami terminów, przeprowadzić ligowe kolejki w komplecie. Za nami prawie optymalna runda i dobrze, że tak się to wszystko potoczyło, bo wobec odwołania wiosennych meczów drużyny bardzo tego potrzebowały.

SportoweBeskidy.pl: Planowaliście rozegranie finału Pucharu Polski na Stadionie Miejskim. I to akurat nie wypaliło...
M.K.:
Nie chcieliśmy, aby drużyny Rekordu Bielsko-Biała i Spójni Landek, które do finału awansowały, grały przy całkowicie pustych trybunach i bez otoczki, jaką chcieliśmy temu wydarzeniu nadać. Z pomysłu jednak się bynajmniej nie wycofujemy. Finał przesunęliśmy na początek piłkarskiej wiosny i liczymy, że nie będzie wówczas konieczności organizowania go w okrojonym wymiarze.


SportoweBeskidy.pl: Jesienne pozytywy i rozczarowania w kontekście drużyn reprezentujących bielski podokręg?
M.K.:
Postawa Spójni Landek w IV lidze śląskiej wzbudziła chyba największe uznanie, bo dziś jest to zespół ścisłej czołówki, który pokazał, że nawet z teoretycznie silniejszymi drużynami może skutecznie rywalizować. Ciekawie było też w innych ligach. W A-klasie zgodnie z przewidywaniami ton nadawały zespoły z Wilkowic, Bronowa i Wilamowic, ale już postawa piłkarzy KS Bystra jest pozytywnym zaskoczeniem.

Co do rozczarowań – generalnie więcej spodziewano się po obu drużynach MRKS-u Czechowice-Dziedzice. Zarówno ta IV-ligowa, jak i beniaminek na poziomie „okręgówki” wypadły gorzej, niż wskazywałby na to ich faktyczny potencjał. Zawiedli także piłkarze BKS-u Stali. Szkoda, bo była wielka szansa na to, abyśmy w silniejszej grupie mistrzowskiej mieli na wiosnę nie 4, a 5 ekip.


SportoweBeskidy.pl: Wiemy już, że nowe rozgrywki, a więc Puchar Podokręgu Klasy A i Puchar Podokręgu Klasy B, dojdą do skutku. Uatrakcyjni to zimowe przygotowania?
M.K.:
Nie mam co do tego żadnych wątpliwości. Pomysł ma w moim przekonaniu sens o tyle, że okres przygotowawczy i tak jest wypełnionymi meczami sparingowymi. Zorganizowane rozgrywki sprawią, że cały czas gra toczyć się będzie o jakąś stawkę. Do zdobycia jest konkretne trofeum, będzie także atrakcyjna nagroda rzeczowa dla zwycięskiego klubu, więc uważam jako prezes podokręgu, że warto do tych zmagań przystąpić.