Od pierwszego gwizdka arbitra "rekordziści" narzucili swojemu rywalowi wysoko poprzeczkę. W 3. minucie do bramki rywala trafił Daniel Świderski, lecz arbiter gola nie uznał - spalony. To jednak nie podcięło "skrzydeł" bielszczanom, którzy ambitnie dążyli po bramkowe "łupy". W 32. minucie Kacper Kasprzak głową sfinalizował dośrodkowanie z rzutu rożnego Tomasza Nowaka. Na tym jednak biało-zieloni nie zamierzali poprzestać. W 40. minucie Szymon Nocoń wpisał się na listę strzelców po sprytnym "centrostrzale". 

 

Druga połowa rozpoczęła się wybornie dla lidera III ligi gr. 3. Rekord podwyższył stan prowadzenia na 3:0. Filip Waluś prostopadłym podaniem uruchomił Kasprzaka, a ten z zimną krwią ulokował piłkę w siatce.

 

Jak się później okazało, gol ten ustalił losy meczu. Nie oznacza to jednak, że na placu gry wiało nudą. Zwycięstwo "rekordzistów" mogło być bardziej okazałe. Swoje próby mieli m.in. Nowak oraz Daniel Kamiński. Z kronikarskiego obowiązku odnotujmy również fakt, iż w 67. minucie czerwoną kartką ukarany został zawodnik gospodarzy. To mocno utrudniło im zadanie zdobycia choćby gola honorowego.