Finałowym starciem turnieju o Puchar Tatr w Zakopanem była rywalizacja Podbeskidzia z ekstraklasowym beniaminkiem, Cracovią Kraków. I to rywale częściej przeprowadzali skuteczne akcje.

Malina_TSP

Wczoraj „Górale” okazali się nieznacznie lepsi od Sandecji Nowy Sącz. Mecz z Cracovią miał być trudniejszy i takim w istocie był. Krakowianie, krótko po rozpoczęciu spotkania toczonego w deszczowej aurze, mogli objąć prowadzenie, ale dobrze zachował się Richard Zajac. Swoje okazje mieli również bielszczanie, jedną z nich zaprzepaścił Fabian Pawela. W 16. minucie kontuzji nabawił się Damian Chmiel, co nie pozostało bez wpływu na ofensywne poczynania Podbeskidzia. Jedyny gol do pauzy padł w 37. minucie, kiedy Edgar Bernhardt ładnym uderzeniem nie dał szans Zajacowi. Po godzinie sparingowej potyczki Cracovia prowadziła już 2:0. Tym razem futbolówkę „w świątyni” umieścił Sebastian Steblecki. „Górale” zerwali się do odrabiania strat i kontaktowe trafienie zaliczyli za sprawą Aleksandra Jagiełły, który dobił pierwszy strzał odbity przez golkipera krakowskiej drużyny. Bielszczanie starali się wyrównać, ale gdy „z wapna” na 3:1 podwyższył Bernhardt stało się oczywiste, że Puchar Tatr będzie jednak dla „Górali” zbyt odległy.

Podbeskidzie Bielsko-Biała - Cracovia Kraków 1:3 (0:1) 0:1 Bernhardt (37') 0:2 Steblecki (61') 1:2 Jagiełło (77') 1:3 Bernhardt (86, z rzutu karnego)

Podbeskidzie: Zajac (75' P.Adamek) – Sokołowski (46' Górkiewicz), Pietrasiak (46' Piter-Bucko), Konieczny, Telichowski, Chmiel (16' Malinowski), Kołodziej (46' Kupczak), Łatka (75' Dancik), Adu Kwame (46' Jagiełło), K.Adamek (46' Kurowski), Pawela (60' Janeczko) Trener: Michniewicz