
Piłka nożna - IV liga
Testowa niespodzianka
W rywalizacji IV-ligowego Beskidu Skoczów i występujących w „okręgówce” Czarnych Jaworze doszło do wyniku, który uznać trzeba za zaskakujący.
Skoczowianie potyczkę w Czechowicach-Dziedzicach rozpoczęli lepiej od rywala. To też zdołali udokumentować, gdy stratę jaworzan na przedpolu precyzyjnym strzałem pod poprzeczkę spożytkował Szymon Bezeg. Golkiper Czarnych skapitulował zatem tego dnia po raz pierwszy i nie ostatni, ale... trafienia IV-ligowca przedzielone zostały świetną postawą podopiecznych Krzysztofa Dybczyńskiego.
Choć Beskid sumiennie kontynuował agresywną grę, a defensywnie ustawiony zespół z Jaworza rzadko przedzierał się przez obronne szyki przeciwnika, to do wyrównania w premierowej połowie sparingu doszło. Dariusz Kołodziej dośrodkował z rzutu wolnego, a główkujący Damian Zdolski „zgrzeszył” skutecznością.
Jaworzanie po pauzie swoją strategię zmienili, szybciej dochodzili do przeciwników, a prostopadłymi podaniami próbowali stworzyć zagrożenie pod bramką strzeżoną przez Romana Nalepę. Właśnie w taki sposób Damian Ścibor „uruchomił” Jakuba Pilcha, który sprytnie posłał piłkę do celu obok bezradnego golkipera Beskidu. Także kolejny istotny punkt test-meczu był dziełem Czarnych. Tym razem idealną wrzutką popisał się Rafał Greń, a Adam Waliczek przytomnie dołożył nogę i podwyższył rezultat. Drgnął on jeszcze w końcówce, po serii pomyłek jaworzan „w tyłach” Jakub Chmiel trafił do siatki.
Poza przywołanymi akcentami bramkowymi kibice byli świadkami ciekawego starcia, w którym goli paść mogło więcej. Dla przykładu skoczowski zespół stemplował m.in. poprzeczkę, z kolei próba Janusza Cyrana obiła słupek.
Choć Beskid sumiennie kontynuował agresywną grę, a defensywnie ustawiony zespół z Jaworza rzadko przedzierał się przez obronne szyki przeciwnika, to do wyrównania w premierowej połowie sparingu doszło. Dariusz Kołodziej dośrodkował z rzutu wolnego, a główkujący Damian Zdolski „zgrzeszył” skutecznością.
Jaworzanie po pauzie swoją strategię zmienili, szybciej dochodzili do przeciwników, a prostopadłymi podaniami próbowali stworzyć zagrożenie pod bramką strzeżoną przez Romana Nalepę. Właśnie w taki sposób Damian Ścibor „uruchomił” Jakuba Pilcha, który sprytnie posłał piłkę do celu obok bezradnego golkipera Beskidu. Także kolejny istotny punkt test-meczu był dziełem Czarnych. Tym razem idealną wrzutką popisał się Rafał Greń, a Adam Waliczek przytomnie dołożył nogę i podwyższył rezultat. Drgnął on jeszcze w końcówce, po serii pomyłek jaworzan „w tyłach” Jakub Chmiel trafił do siatki.
Poza przywołanymi akcentami bramkowymi kibice byli świadkami ciekawego starcia, w którym goli paść mogło więcej. Dla przykładu skoczowski zespół stemplował m.in. poprzeczkę, z kolei próba Janusza Cyrana obiła słupek.