Patrząc na obecną sytuację bielskiego Podbeskidzia w T-Mobile Ekstraklasie, niczym demony powracają grzechy sezonu poprzedniego...

Podbeskidzie BB

Zespół znów w słabym stylu rozpoczyna rozgrywki, a na koncie drużyny po 4. kolejkach są raptem 2. zdobyte "oczka". To szczęśliwe, z premiery w Gdańsku i nieco bardziej zasłużone ze spotkania z Zagłębiem Lubin. Ale nawet nie sam, mizerny dorobek, wydaje się być problemem. Te cztery kolejki, można by bowiem z wyników jakoś "rozgrzeszyć" i "odpukać". Problem wydaje się być nieco głębszy, bowiem to nie były wpadki i pechowe spotkania. "Górale", zwyczajnie, prezentowali przeciętny styl, gorszy od rywali, jak choćby z Legią, czy Górnikiem. Nieco nadziei wlała w serca co prawda ostatni mecz z Zagłębiem, ale to spotkanie pod względem stricte piłkarskim w wykonaniu Podbeskidzia także nie zachwyciło...

I fanom bielskiego zespołu nie pozostaje nic innego, jak wierzyć, że reprezentacyjna przerwa i mecz Pucharu Polski z GKS-em Katowice - notabene przegrany 1:2 - pomogą drużynie wypracować odpowiednią formę. Wciąż jednak przełamać nie może się Fabian Pawela, a to w tej chwili jedyny, przygotowany w pełni do gry napastnik bielszczan. Transferowe okienko jest jeszcze otwarte, więc nie pozostaje nic innego, jak wierzyć, że zawodnik grający na tej pozycji wzmocni jeszcze bielski zespół. Inaczej, o gole może być trudno, a bez nich o punktach można tylko marzyć. Przynajmniej, o ich kompletach.

Dlatego patrząc na obecną sytuację bielskiego zespołu można powiedzieć, że to właśnie ten czas, by wreszcie wygrać. Zdobyte trzy punkty z pewnością podbudowałyby zespół od strony mentalnej, co również ma niebagatelne znacznie. A okazja, nadarza się dobra, bowiem Podbeskidzie, choć zagra na wyjeździe w Bydgoszczy, to jednak wydaje się, że jest w stanie pokonać miejscowego Zawiszę, w którym grają obecnie m.in. Matej Nather czy Sebastian Ziajka. Zawodnicy, znani pod Szyndzielnią bardzo dobrze. Bydgoski klub jest bowiem w identycznej sytuacji, jak bielszczanie. Na swoim koncie ma dwa punkty, a różnica jest tylko taka, że gospodarze sobotniej potyczki stracili dotąd mniej goli.

I znów, odwołując się do poprzedniego sezonu, można przywołać sytuację Zagłębia Lubin. "Miedziowi" także start mieli wyjątkowo słaby, a po 10. kolejce i przegranej z Podbeskidziem, identycznie, jak bielszczanie gromadzili po 5 "oczek". Po tym spotkaniu lubinianie zaczęli seryjnie punktować, by później bez problemów i zbędnej presji walczyć w kolejnych spotkaniach. I choć teraz mamy dopiero piątą kolejkę, to im szybciej bielszczanie odwrócą kartę, tym lepiej.

Przewidywany skład Podbeskidzia: Rybansky - Telichowski, Pietrasiak, Konieczny, Górkiewicz - Chmiel, Łatka, Urban, Wodecki, Jagiełło - Pawela