Wrócił do wyjściowej jedenastki Piotr Tomasik. Lewy obrońca meczu z Piastem Gliwice do udanych zaliczyć nie może, wszak zakończył się porażką. tomasik - barczyk Stały fragment gry, uderzenie z 30 metrów, odbita piłka przez Richarda Zajaca, brak asekuracji ze strony obrońców – w takich okolicznościach „Górale” stracili gola w 44. minucie. – Kolejny raz tracimy bramkę po stałym fragmencie gry. Uczulaliśmy się na to, że tak może się stać, ale popełniliśmy kolejny błąd. Była to praktycznie bramka do szatni. Po wyjściu na drugą połowę o mało co, a stracilibyśmy drugą bramkę. Nie wiem czego brakuje, ale na pewno nie możemy tak grać – powiedział po porażce niepocieszony Piotr Tomasik.

Z Ruchem Chorzów na lewej obronie zagrał Frank Adu Kwame, w Gliwicach Tomasik wrócił do wyjściowego składu. – Trener oczekiwał ode mnie żebym dał drużynie więcej z przodu. Starałem się grać ofensywnie. Myślę, że nieźle to wyglądało, ale to było za mało, ciągle czegoś brakowało: albo ostatniego podania, albo celności i przegraliśmy bardzo ważne spotkanie. Zmiany w składzie są wszędzie, my trenujemy ze sobą codziennie, znamy się i wiemy, kto jak się prezentuje. W zmianach kadrowych nie szukałbym przyczyn porażki – dodał 27-letni zawodnik.