10. Eliza Gaweł (karate, Bielsko-Biała):
Samym początkiem października z Wrocławia napłynęły znakomite wieści z areny karate. Akademickie Mistrzostwa Polski okazały się znaczącym sukcesem dla Elizy Gaweł. 21-letnia podopieczna Atemi Bielsko-Biała, reprezentująca w rywalizacji studenckiej AZS AWF Katowice, aż 2-krotnie stawała na „pudle”. W kategorii kata indywidualne kobiet była lepsza od wszystkich konkurentek, z kolei w zmaganiach kumite w wadze +68 kg sięgnęła po medal brązowy. W tym samym miesiącu utalentowana zawodniczka „wzbogaciła się” o srebro seniorskie w mocno obsadzonych Mistrzostwach Polskiej Unii Karate.



9. Szczepan Kupczak (kombinacja norweska, Juszczyna):

Najlepszy polski dwuboista wykonał w roku 2020 kolejny progres. W lutym zdobył upragniony złoty medal w zimowych mistrzostwach w Szczyrku, a kilka miesięcy później w Beskidach stanął na szczycie podium w letniej odmianie kombinacji norweskiej. Szczepan Kupczak systematycznie ociera się również o zdobycze w rywalizacji Pucharu Świata. Tak zwieńczył poprzedni sezon (m.in. 25. pozycja w Trondheim), w obecnym zgarnął dotąd „oczka” za również 25. miejsce w Kuusamo.



8. Sylwia Zyzańska (łucznictwo, Żywiec):

Gdy mowa o łucznictwie nazwisko Sylwii Zyzańskiej niejako z automatu nasuwa się jako to najbardziej znaczące. Konkurencja co jasne zadania nie ułatwia, ale reprezentantka Łucznika wciąż nie schodzi z mistrzowskiego pułapu. W lutym w Świebodzicach fetowała z koleżankami z klubu drużynowe złoto „pod dachem”. Wrzesień to z kolei podwójne krążki koloru srebrnego – indywidualnie i w drużynie. 23-latka strzelała także lepiej od pozostałych łuczniczek w niedawnych odsłonach Halowego Pucharu Polski, przeprowadzonych w Wilkowicach i Tresnej.



7. Marek Konwa (kolarstwo górskie, Wilkowice):
30 lat „na karku”, a forma wciąż godna pozazdroszczenia. Od najbardziej znaczących międzynarodowych sukcesów mieszkańca gminy Wilkowice trochę czasu wprawdzie minęło, ale na krajowym podwórku swą dominację wciąż podkreśla. Na wstępie roku Marek Konwa sięgnął w Szczekocinach po tytuł mistrza w kolarstwie przełajowym. Bezkonkurencyjny „nasz” zawodnik okazał się w tych zawodach po raz... 8 z rzędu! Na tym nie koniec. Do osiągnięć z mijającego roku zaliczyć można również m.in. wygraną w Bryksy Cross UCI C2, triumfy w rundach Pucharu Polski czy przedświąteczny w Toi Toi Cup UCI C2 w czeskim Kolinie.



6. Marcin Grzybowski (kajakarstwo, Czechowice-Dziedzice):

Multimedalista z Czechowic-Dziedzic nie przestaje zaskakiwać. W połowie sierpnia, gdy było już pewne, że Igrzyska Olimpijskie w Tokio zostaną przełożone, raz jeszcze odpowiednio zmobilizował się na seniorski czempionat. Efekt? Srebrny krążek na dystansie 500 m, a następnie brąz na 5000 m. To medale numer 99. i 100. w olbrzymiej kolekcji Marcina Grzybowskiego! Gdy dorzucimy do tego także sierpniowe srebro na 10000 m w trakcie Długodystansowych Mistrzostw Polski w Krakowie, to klarownie wyłania się obraz jednego z najbardziej utytułowanych współcześnie rodzimych sportowców.



5. Dominik Bury (biegi narciarskie, Istebna):

W nowy rok zawodnik klubu z Istebnej wkroczył z przytupem. Przełom minionego sezonu okrasił obiecującymi wynikami wśród najlepszych biegaczy globu. Rywalizację Tour de Ski zakończył na wysokim 24. miejscu, czego w historii tej imprezy nie dokonał żaden inny reprezentant Polski. Supremację krajową Dominik Bury potwierdził wkrótce w Zakopanem, a następnie Szklarskiej Porębie. Potrójnie ozłocony został poprzez konkurencje biegu sztafetowego oraz na dystansach 15 i 50 km stylem klasycznym.



4. Michał Haratyk (pchnięcie kulą, Bielsko-Biała):

Okazje, by swoją formę zademonstrować podopieczny bielskiego Sprintu na przestrzeni ostatnich miesięcy miał wyłącznie w ojczyźnie. Ale wartościowe skalpy na koncie zdołał i tak odnotować. Na przełomie lutego i marca, podczas Lekkoatletycznych Halowych Mistrzostw Polski, triumfował w pchnięciu kulą z rezultatem 21,24 cm. Latem Michał Haratyk powtórnie błysnął. Nie miał sobie równych w Festiwalu Rzutów w Spale, śrubując personalny wynik na 21,45 cm, a nade wszystko w krajowym czempionacie we Włocławku. Imponującą odległość 21,88 cm zanotował – rzecz jasna zwyciężając – w chorzowskim Memoriale Janusza Kusocińskiego.



3. Piotr Żyła (skoki narciarskie, Wisła):

15 lutego, 28 listopada i 20 grudnia – to pamiętne daty dla Piotra Żyły, który właśnie wtedy stawał na podium indywidualnych zawodów Pucharu Świata w roku 2020. W pierwszym ze wspomnianych terminów skoczek WSS Wisła święcił efektowne zwycięstwo w lotach narciarskich w austriackim Kulm. Na „pudle” stawał ponadto w Wiśle latem, gdy rozegrano konkursu Letniego Grand Prix. Wiślanin był zarazem bardzo mocnym punktem biało-czerwonej drużyny. Na jego konto trafił brązowy medal wywalczony w grudniu w Planicy w mistrzostwach świata w lotach.



2. Kajetan Kajetanowicz (rajdy samochodowe, Ustroń):

Kierowca z Ustronia to niezmiennie polski rodzynek na najwyższym poziomie światowych rajdów. W elicie potwierdził swoją klasę także w mijającym roku. Największe sukcesy Kajetana Kajetanowicza to choćby triumf w Rajdzie Turcji czy 2. miejsce w Rajdzie Sardynii. W obu tych imprezach popularny „Kajto” zdobył punkty do klasyfikacji generalnej WRC. Nie dziwi wysoka lokata w naszym rankingu – choć przed rokiem ustronianin w rankingu zwyciężył – jak też i nominacja do prestiżowego grona 25 najlepszych sportowców w kraju.



1. Jan Błachowicz (MMA, Cieszyn):
„Cieszyński Książę” w roku zakończonym przeszedł metamorfozę w... „Cieszyńskiego Króla”. 37-latek zachwycił świat zostając w Abu Zabi mistrzem UFC wagi półciężkiej. To sukces, do którego wcześniej nie zbliżył się żaden polski fighter MMA. Jan Błachowicz to w ślad za swoimi niebagatelnymi osiągnięciami poważny kandydat do jednej z czołowych lokat w 86. Plebiscycie Przeglądu Sportowego. W zestawieniu naszego portalu nie mogło być inaczej – w wielkim stylu trafił na sam jego szczyt. Przy udanych obronach tytułu w roku 2021 może na tronie gościć znacznie dłużej.