Lokata, na której finiszowali ustronianie, była wraz z rozpoczęciem czerwcowych gier o IV-ligowe punkty, optymalną. Toteż nie dziwi satysfakcja w szeregach Kuźni z ostatecznego efektu wiosennych występów. – Mierzyliśmy w 7. miejsce przed ostatnimi meczami. Przegrywając wysoko w Czechowicach skomplikowaliśmy sobie sytuację, ale pozbieraliśmy się i choć nie ustrzegliśmy się błędów, to osiągnęliśmy cel – mówi Mateusz Żebrowski, szkoleniowiec Kuźni, która o udane zakończenie postarała się zwycięstwem 1:0 nad Rozwojem w Katowicach.
 



Finalny dorobek zespołu z Ustronia to 50 „oczek”, na co złożyło się 15 zwycięstw i 5 remisów. – Poprawiliśmy nieznacznie nasz wynik z jesieni. Na dokładne podsumowania przyjdzie jeszcze właściwa pora, ale rundę rewanżową uznajemy za udaną – dodaje trener ustronian.

Z beskidzkich IV-ligowców Kuźnię zdystansowała jedynie Spójnia Landek, która jako wicemistrz stawki zgromadziła aż 66 punktów. Z kolei najbliżej ustrońskiego zespołu za jego plecami był z liczbą 45 „oczek” jasienicki Drzewiarz.