Ekipa z Żywiecczyzny toczyła korespondencyjną batalię z Jednością '32 Przyszowice, która równolegle podejmowała najlepszą w lidze Odrę Wodzisław Śląski. Główny konkurent Orła zadanie miał niezwykle trudne i nie zdołał mu sprostać. O ile do pauzy przegrywał ledwie 1:2, tak po zmianie stron stracił kolejne 5 goli. Przyszowicki zespół nie zdołał zatem przegonić w tabeli podopiecznych trenera Seweryna Kośca, którzy dla odmiany o "oczko" dorobek powiększyli. Taki stan rzeczy to zasługa Łukasza Byrtka, który wyrósł na ewidentnego bohatera meczu, zdominowanego licznymi próbami zaczepnymi MRKS-u.
 



– Nie pierwszy raz w tej rundzie nie potrafiliśmy udokumentować golem dużej przewagi. Tego możemy najbardziej żałować – zaznacza Jarosław Kupis, trener czechowiczan, którzy w trakcie 90-minutowej wypracowali sobie mnóstwo wybornych szans, by strzelić przynajmniej gola dającego skromne zwycięstwo.

O okazały dorobek strzelecki pokusić mógł się Kamil Jonkisz, który najczęściej sprawdzał umiejętności Byrtka. Blisko szczęścia gospodarze byli również po strzałach Damiana Zajączkowskiego w słupek, Mateusza Kubicy, Błażeja Adamca czy Karola Lewandowskiego.