Tytuł chyba w najlepszym stopniu pasuje do sytuacji zespołu Podbeskidzia. Wciąż od bielszczan nie wszystko zależy, ale ciągle realne jest utrzymanie ekstraklasy w Bielsku-Białej. Na finiszu sezonu „Górale” zagrać muszą już bez pomyłki. Do zakończenia sezonu pozostały tylko dwa spotkania z udziałem ekipy Podbeskidzia. Wpierw jednak, zanim w niedzielę finiszują rozgrywki T-Mobile Ekstraklasy, cała uwaga skupiona będzie na starciu ze szczecińską Pogonią. Bo jest to mecz, który może dać nam ostateczną odpowiedź na pytanie czy „Górale” zachowają status zespołu ekstraklasowego. Różnica w tabeli pomiędzy czwartkowymi przeciwnikami to sześć „oczek” na korzyść beniaminka i w zapasie wygrana 2:0 nad bielskimi piłkarzami w roli gospodarza. Nie szczecinian zdają się jednak gonić w pierwszej kolejności podopieczni trenera Czesława Michniewicza. Cztery punkty przewagi nad bielszczanami ma chorzowski Ruch, ale i niełatwy finisz zmagań. Z kolei o punkt lepszy dorobek zgromadzili gracze GKS-u Bełchatów. Im również końcówka sezonu może przysporzyć problemów. Muszą więc „Górale” nade wszystko wypełnić swoje zadanie – wygrać z Pogonią najlepiej różnicą trzech goli. A później i tak pozostanie nerwowe oczekiwanie, bo pełna pula na Stadionie Miejskim nie zagwarantuje bielszczanom jeszcze pełni szczęścia. Konfrontacja 29. kolejki zapowiada się niczym mecz sezonu, do którego Podbeskidzie przystępuje w bojowych nastrojach. To efekt sensacyjnej i efektownej wygranej w rywalizacji z poznańskim Lechem. „Górale” uciekli w sobotę spod przysłowiowego „topora” i choć dalej są pod „ciśnieniem”, to i mają podstawy ku temu, by wierzyć w osiągnięcie upragnionego celu. Wskazana jest jednak ostrożność. Po dobrych meczach wyjazdowych kilka razy tej wiosny bielski zespół zawiódł już przed własną publicznością, tracąc punkty z GKS-em Bełchatów i Zagłębiem Lubin. A Pogoń wcale nie musi grać w Bielsku-Białej o sukces za wszelką cenę. Zespół pod wodzą trenera Dariusza Wdowczyka, przy ewentualnym podziale zdobyczy, zapewni sobie co najmniej 15. miejsce i realne utrzymanie w T-Mobile Ekstraklasie. Jakkolwiek większość „oczek” szczecińscy piłkarze zgromadzili udanej jesieni, tak w drugiej połowie rundy wiosennej złapali lepszy rytm. Stąd pozostawienie w pokonanym polu kieleckiej Korony, chorzowskiego Ruchu i w ostatnim meczu Górnika Zabrze. To zespół bez wielkich postaci, może za wyjątkiem doświadczonego pomocnika Ediego Andradiny i jego rodaka, defensora Hernaniego. W personalnym względzie, na tle rywala, bielszczanie nie mają się czego wstydzić! I Robert Demjan, i Fabian Pawela to na dziś ofensywny handicap Podbeskidzia, doświadczenie „w tyłach” także może okazać się na miarę wygranej. Ale przede wszystkim wiara – ta bowiem czyni cuda, o czym już nie raz mieliśmy okazję przekonać się. Spotkanie Podbeskidzie – Pogoń w czwartek 30 maja o godzinie 18:00. Przewidywany skład Podbeskidzia: Zajac – Telichowski, Pietrasiak, Konieczny, Górkiewicz – Wodecki, Łatka, Deja, Chmiel, Pawela – Demjan.