Kwestia ewentualnej fuzji Podbeskidzia z BKS-em budzi ogromne emocje. Przedstawiamy zatem kolejny głos w tym „gorącym” temacie w samym środku beskidzkiego sportu.

O zdanie zapytaliśmy Jerzego Wolasa, byłego prezesa Podbeskidzia, który wyraźnie opowiada się za zaniechaniem takich działań. Jak odnosi się do pomysłu „wchłonięcia” sekcji piłkarskiej BKS-u przez Podbeskidzie? – Brakuje mi słów... Cóż, uważam, że to zły pomysł. Argumenty związane ze stroną finansową kompletnie do mnie nie docierają – mówi Jerzy Wolas, były prezes Podbeskidzia. – Podbeskidzie daje miastu dużą promocję, a BKS ma takie tradycje, że powinien pozostać. Poza tym oba kluby nie mają zaplecza, więc takie połączenie jest nielogiczne. Gdybym usłyszał, że Podbeskidzie chce łączyć się z Rekordem, to można by doszukać się chęci wykorzystania bazy sportowej posiadanej przez Rekord. A tak? Pamiętam fuzję dwóch bytomskich klubów – Szombierek i Polonii. Zapowiadano wówczas stworzenie potęgi. Gdzie są dziś oba kluby? – motywuje były sternik „Górali”, który przypomina, że przed laty również taki temat pojawił się. Wówczas szybko zaniechano jednak jakichkolwiek działań.