Fatalnie prezentują się w końcówce sezonu piłkarze Podbeskidzia. Po trzech kolejnych porażkach widmo spadku stało się realne. Jutro zostanie rozegrana przedostatnia kolejka. podbeskidzie radość Pod koniec kwietnia „Górale” walczyli o grupę mistrzowską, a zatem historyczny wynik oraz możliwie najszybsze utrzymanie. Miesiąc „z kawałkiem” później, po zmianie trenera i trzech porażkach z rzędu sytuacja zmieniła się diametralnie. Zespół pod szkoleniowym okiem Dariusza Kubickiego spadł niemal na sam dół tabeli. Nad strefą spadkową ma tylko punkt przewagi.

Wszystkie ręce na pokład! Bielszczanie wciąż mają sprawy w owych rękach. Znajdują się nad strefą spadkową. Ponadto mają nad rywalami, których aktualnie wyprzedzają – Górnikiem Łączna, Zawiszą Bydgoszcz i GKS-em Bełchatów – jeszcze jedną przewagę. W przypadku zrównania się punktami na koniec sezonu będą w tabeli sklasyfikowani wyżej. W fazie zasadniczej częściej bowiem punktowali, a ilość wywalczonych „oczek” na owym etapie jest w pierwszej kolejności rozpatrywana w takiej sytuacji.

Przede wszystkim „Górale” muszą przynajmniej jedno z dwóch ostatnich spotkań wygrać. Kończą rozgrywki w Kielcach, gdzie nie gra im się łatwo. Nie wiadomo w jakiech nastrojach do pojedynku przystąpi rywal, może będzie grał o życie, może o pietruszkę. Sytuacja w tabeli jest klarowna. Jeśli Podbeskidzie pokona jutro u siebie Górnika Łęczna, to niezależnie od innych rozstrzygnięć nadal będzie występować w Ekstraklasie.

Personalnie nowy-stary szkoleniowiec nie ma wielkiego pola manewru. Owszem do treningów wrócili Piotr Malinowski oraz Sylwester Patejuk, pierwszy z nich zaliczył kwadrans w konfrontacji z Cracovią, ale na grę na dłuższym dystansie nie są gotowi. Między słupki wrócił w tym meczu Michal Pesković, odpowiedniej jakości w bramce nie zapewnił. Kolejna roszada na tej pozycji jest jednak mało prawdopodobna. Stawia Kubicki w ataku na Roberta Demjana, wobec urazów innych napastników nie ma wyboru. Być może do składu wróci Tomasz Górkiewicz, Adam Pazio nie zachwycił w ostatnim spotkaniu... ostatnio żaden z „Górali” nie zachwyca.

Z Górnikiem Podbeskidzie w tym sezonie u siebie wygrało 1:0 po bramce Demjana, w Łęcznej padł bezbramkowy remis. Na historię, bliższą czy dalszą nie ma co spoglądać. Zawodnicy i trener Kubicki zagrają jutro o przyszłość swoją i klubu. Początek meczu zaplanowano na godzinę 20:30.