Piłkarze Drzewiarza Jasienica meczem u siebie zakończyli debiutancki sezon na szczeblu IV ligi. Jedna z najlepszych drużyn na wiosnę podejmowała ekipę GTS-u Bojszowy.

drzewiarz_jasienica2

Grający o utrzymanie w IV lidze goście sprawili faworyzowanemu Drzewiarzowi sporo kłopotów. Po niezłym kwadransie jasieniczanie stracili gola i przyszło im odrabiać dystans. A to drużynie gospodarzy dziś przysparzało mnóstwo trudności. – Rywale po strzelonym golu cofnęli się i bronili korzystnego wyniku. Nie mogliśmy sobie poradzić z takim nastawieniem – mówi Marcin Biskup, trener Drzewiarza.

Niemoc Drzewiarza trwała aż do finiszu, gdy z podania Artura Łacioka skorzystał Anton Fizek, trafiając lewą nogą do siatki GTS-u. Chwilę później czeski zawodnik mógł zostać bohaterem, lecz w podobnej sytuacji minimalnie chybił. – Zagraliśmy poniżej tego, co sobie zakładaliśmy, a chcieliśmy tak udaną rundę zakończyć zwycięstwem. Za dużo było dziś niedokładności i schematycznej gry w naszym wykonaniu. Mówiąc krótko – męczyliśmy się na boisku i tylko z uratowanego remisu można się cieszyć – podsumowuje trener Biskup.

Drzewiarz Jasienica – GTS Bojszowy 1:1 (0:1) 0:1 Natkaniec (20') 1:1 Fizek (89')

Drzewiarz: Zieliński – Fizek, Foltyn, Sibouih, Mrozek, Romanowicz, Greń (69' Stawicki), Łaciok, Pawlus (69' Adamus), Radomski, Pierzga (46' Gumola) Trener: Biskup