W pierwszej połowie obie drużyny strzeliły po jednej bramce. Wynik meczu otworzyli gospodarze, którzy Patryka Kierlina zaskoczyli już w 5. minucie. Przyjezdni odpowiedzieli niecały kwadrans później. W polu karny sfaulowano Damiana Oczko, a sędzia wskazał na "wapno". Sprawiedliwość wymierzył Bartłomiej Borak.

 

 

Po zmianie stron Unia Turza Śląska dorzuciła 2 gole. Jako pierwsi bramkę celebrowali jednak podopieczni Szymona Waligóry, którzy w 50. minucie objęli prowadzenie. W pole karne futbolówkę dorzucił Filip Handy, a piłkę do siatki skierował Oczko. - Wydaje mi się, że Unia to najlepszy zespół, z jakim zagraliśmy w tej rundzie. Bardzo poukładana i dynamiczna drużyna. Wypracowała sobie mnóstwo sytuacji bramkowych i tylko przez nieskuteczność wynik był na styku. Przeciwnik zasłużenie wygrał - komentuje trener LKS-u Czaniec, Szymon Waligóra.

 

Dla beskidzkiego IV-ligowca była to 2 porażka z rzędu. Zespół z Czańca ma na swoim koncie 38 punktów i zajmuje 10. miejsce. Unia Turza Śląska plasuje się na 6. lokacie.