Zgodnie z tym, o czym informowaliśmy, Szymon Byrtek przeniósł się początkiem stycznia do Rekordu Bielsko-Biała. - Dla nas to oczywiście duże osłabienie, bo zastąpić takiego zawodnika to bardzo trudna sztuka - komentuje Seweryn Kosiec, szkoleniowiec Orła. - Szukamy jednak alternatyw i rozglądamy się za ofensywnymi młodzieżowcami. Mamy kilku na oku - zdradził. 
 
W przeciwnym kierunku od Byrtka wybrał się... Piotr Jaroszek. Były szkoleniowiec III-ligowca z Bielska-Białej, a ostatnio czynny zawodnik rezerw Rekordu, które występują w "okręgówce", przenosi się do Łękawicy. Orzeł sprowadził także bocznego obrońcę Szymona Gacha z Drzewiarza Jasienica. Ponadto, po kontuzji powraca defensor Sebastian Pępek. - Mimo że jesienią nie straciliśmy wielu goli, to zależało mi na tym, aby wzmocnić obronę. Zawodnicy, którzy dotychczas występowali na defensywnych pozycjach nominalnie powinni grać "wyżej", dlatego to dla nas duża wartość. Cieszę się z dokonanych transferów - podkreśla opiekun IV-ligowca. 



Na odejście z Łękawicy nie zdecydował się ostatecznie drugi z braci Byrtków - Łukasz, o którego usługi mocno zabiegali przedstawiciele LKS-u Czaniec. - Łukasz zadeklarował, że z nami zostaje. To bardzo ważna informacja, bo to świetny bramkarz i to nie tylko na poziom IV ligi. Niełatwo byłoby go zastąpić - zauważa nasz rozmówca.
 
Przez obostrzenia związane z pandemią koronawirusa przygotowania beniaminka do rundy rewanżowej są utrudnione. - Staramy się dostosować do obecnych obostrzeń, ale chcielibyśmy już normalnie zacząć trenować. Przecież w marcu gramy pierwszy mecz ligowy, więc jeżeli zaczniemy w lutym, to będziemy mieć za mało czasu, by optymalnie się przygotować - kończy Kosiec. 
 
Jeżeli nic nie stanie na przeszkodzie, to Orzeł 30 stycznia rozegra pierwszy mecz sparingowy. W Ustroniu jego rywalem będzie Beskid Skoczów. Początek spotkania o godzinie 13:00.